EURO 2012 nie było tak korzystne dla gospodarki, jak spodziewali się ekonomiści - podaje radio ZET. Sprzedaż detaliczna wzrosła o 6,4%, a nie 9% jak prognozowali eksperci.
Oprócz sprzedaży detalicznej, wzrost odnotowano także w sprzedaży hurtowej - o 1,3%, po wzroście w poprzednim miesiącu o 4,6%. "Wpływ turnieju na rynek był dwuznaczny" - uważa ekonomista z banku ING BSK Rafał Benecki.
Możliwy był wzrost sprzedaży branży żywnościowej itp. Z drugiej strony, prawdopodobnie część potencjalnych konsumentów rzadziej odwiedzała sklepy i punkty handlowe, w związku z tym wynik w pozostałych kategoriach mógł być słabszy.
Według danych Kredyt Banku, zagraniczni turyści zostawili w Polsce w czasie EURO 900 milionów złotych.
Dobre informacje płyną też z rynku pracy, na czas EURO spadło bezrobocie. Jego stopa wyniosła w czerwcu 12,4%, czyli o 0,2 pkt proc. mniej niż w maju. Pracy nie ma 1,96 mln Polaków.
Więcej o zyskach z organizacji Mistrzostw Europy w piłce nożnej przeczytacie w artykule Polska żegna EURO - wita zyski.