Zdaniem ekonomistów, problemy ze znalezieniem pracy w przyszłym roku może mieć od 200 do 500 tys. osób - donosi "Rzeczpospolita". - Jeśli gospodarka rozwijać się będzie w tempie 2 - 2,5 proc. PKB, to bezrobocie może wzrosnąć o 2 punkty proc. nie tylko w przyszłym roku, ale także w kolejnych - powiedział "Rz" prof. Stanisław Gomułka, główny ekonomista BCC. Tym bardziej jeśli okaże się, że Polacy zaczną wracać z zagranicy.
Specjaliści przewidują, że największe problemy będą miały osoby, które zawarły umowy zlecenia oraz pracownicy zatrudnieni na część etatu, w dalszej kolejności młodzi pracownicy i ci po 50-tce. Młodzi ludzie są niepożądani ze względu na potrzebę szkolenia, a osoby po 50-tce były zwalniane w obawie, że za kilka lat, tuż przed emeryturą, zgodnie z Kodeksem pracy nie będzie można ich zwolnić.