Choć Komisja mówi nie, producenci pasz i rolnicze związki nie dają za wygraną i apelują o uwolnienie interwencyjnych zapasów ziarna. Walijskie Stowarzyszenie Farmerów ostrzega, że jeśli podaż zbóż paszowych się nie zwiększy, hodowców czekają poważne problemy finansowe.
Od czerwca pasze zdrożały średnio o 25 funtów za tonę, czyli ok. 120 złotych. W krajach, gdzie produkcja zwierzęca dominuje nad roślinną, problem drożejącego ziarna z każdym tygodniem jest poważniejszy. Ale nie tylko walijscy rolnicy domagają się unijnej pomocy.
Do Komisji apelowało już Stowarzyszenie Europejskich Producentów Pasz i poszczególne kraje członkowskie- między innymi Hiszpania. Na razie Bruksela jest nieugięta. Urzędnicy twierdzą, że nie ma powodów do uwolnienia zgromadzonego w magazynach ziarna, bo sytuacja na europejskim rynku jest względnie spokojna- zbiory nie są zagrożone, zapasy są wystarczające, nie ma obaw, że towaru zabraknie.
Według najświeższych doniesień w Wielkiej Brytanii rolnicy zbiorą 13,5 miliona ton zbóż, we Francji ponad 35 milionów. A miejsce Rosjan zajmie najpewniej Australia, która szczyci się aż 13 procentowym wzrostem produkcji i zamierza nadwyżki przeznaczyć na eksport.
-----------------
„Nie będziemy uczestniczyć w negocjacjach, Europa nie będzie śmietniskiem dla południowoamerykańskich produktów rolnych”- te mocne słowa padły z ust francuskiego szefa resortu rolnictwa Bruno Le Maire’a.
Paryż jest największym przeciwnikiem otwarcia unijnych granic dla producentów między innymi z Brazylii, Argentyny i Paragwaju. Najbardziej sporna kwestia, to porozumienie o otwartej wymienianie handlowej z krajami Mercosuru.
Unia chce zdobyć dostęp dla swoich produktów przemysłowych, więc zamierza uchylić drzwi dla eksporterów rolnych. „Rolnictwo nie będzie kartą przetargową, nie dopuścimy do tego”- mówił Le Maire. To stwierdzenie dotyczyło nie tylko negocjacji z krajami Ameryki Łacińskiej, ale także rozmów o liberalizacji światowego handlu na forum WTO.
-----------------
Czerwone wino dla zdrowia. Naukowcy rozkładają na czynniki pierwsze skład rubinowego trunku i przekonują, że ma dobroczynny wpływ na zdrowie człowieka, a nawet zapobiega wielu schorzeniom.
Skąd moc czerwonego wina? Nie z alkoholu a z obecności antyoksydantu zwanego resweratrolem. Najwięcej jest go w skórce czerwonych winogron. Stamtąd w procesie fermentacji przedostaje się do trunku. To tak unikatowa substancja, że zorganizowano specjalną konferencję naukową, poświęcona tylko jej właściwościom.
Ole Vang- profesor biologii molekularnej: "Może pomóc w walce z rakiem, problemami kariologicznymi, cukrzycą i otyłością."
Naukowcy przestrzegają jednak przed używaniem suplementów diety z zawartością resweratrolu. Lepiej od czasu do czasu pozwolić sobie na lampkę czerwonego wina.
9532832
1