Co się dzieje w tym kraju?! Jedna afera spożywcza goni drugą! Najpierw dowiedzieliśmy się, że karmiono nas skażoną solą, potem fałszywym suszem jajecznym, a teraz wychodzi na jaw, że lekceważący ludzkie zdrowie oszuści trują nas starymi rybami!
W Lublinie inspekcja weterynaryjna, policjanci i prokuratorzy zabezpieczyli ponad 100 ton ryb, których data przydatności do spożycia minęła 5 lat temu. Co gorsza te stare łososie, mintaje oraz owoce morza były przepakowywane i rozwożone do hurtowni w całej Polsce! Śledczy ustalają, czy groźny towar wciąż jest do kupienia w sklepach.
Kilka tygodni temu pani Beata z Lublina kupiła w osiedlowym sklepie mrożoną rybę na obiad. Po usmażeniu mintaj miał być podany z frytkami i surówką. Ale stało się zupełnie inaczej. - Zaraz po rozmrożeniu ryba zaczęła straszliwie cuchnąć. Nie było wątpliwości, że jest zepsuta. Zdenerwowałam się i z wielką awanturą odwiozłam ją do sklepu. Przecież miałam ją podać moim małym dzieciom na obiad. Aż boję się myśleć co mogłoby się stać gdyby to zjadły - mówi kobieta.
Wszystko wskazuje, że trefne ryby – takie na jaką trafiła pani Beata – pochodzą z lubelskiego zakładu prowadzącego magazyn z mrożonymi rybami. W styczniu został zamknięty, ale ciągle działy się w nim podejrzane rzeczy.
- Dostaliśmy informację, że trwa tam produkcja. Razem z policją pojechaliśmy na miejsce. Zabezpieczyliśmy 100 ton podejrzanych, prawdopodobnie przeterminowanych ryb - wyjaśnia Paweł Piotrowski, powiatowy lekarz weterynarii w Lublinie.
Kontrolerom aż włosy stanęły dęba! Niektóre łososie, mintaje i owoce morza straciły przydatność do spożycia aż 5 lat temu! Dwójka pracowników przepakowywała je i nadawała nowe daty. By nikt nie mógł się zorientować, że to trefny towar. Na szczęście ten transport został wstrzymany. Nie pojechał do sklepów i hurtowni. Ale co z wcześniejszymi partiami?
- Ustalamy gdzie mogły trafić podejrzane ryby. Zabezpieczyliśmy cały towar i dokumentację. Nie tylko w Lublinie, ale także na Śląsku gdzie mieści się główna siedziba tej firmy. Na razie jej nazwy podać nie mogę - dodaje Paweł Piotrowski. Tłumaczy też, że nie da się w sklepie poznać, czy mrożona ryba jest przeterminowana. – O tym niestety przekonujemy się w domu – mówi.
Czy i przez kogo zostało popełnione przestępstwo? Śledztwo trwa. – Na razie postępowanie jest prowadzone "w sprawie", nikomu nie przedstawiliśmy żadnych zarzutów. To może się zmienić kiedy zweryfikujemy wszystkie dowody i zebrane materiały - mówi Beata Syk-Jankowska, rzecznik prokuratury w Lublinie.
8952672
1