Zgadzać musi się nie tylko zgłoszona powierzchnia gospodarstwa. Agencja Restrukturyzacji po raz pierwszy w tym roku sprawdzają czy rolnicy przestrzegają zasad wzajemnej zgodności. Pracownicy Agencji Restrukturyzacji odwiedzą 16 tysięcy gospodarstw. Oznacza to, że kontroli może się spodziewać co setny rolnik pobierający dopłaty bezpośrednie. Jednym z nich jest Arkadiusz Domański. Zdaniem rolnika nie ma się czego bać.
Arkadiusz Domański: kontrola to już tam pierwsza druga, dzisiaj będzie czwarta. Kontrola przebiega w kilku etapach. Najpierw sprawdzane są działki rolne.
Inspektorzy sprawdzają czy ziemia utrzymana jest w dobrej kulturze rolnej. Zwracają też uwagę na ochronę środowiska i dzikiego ptactwa.
Możemy teraz przejść się po podwórku. Sprawdzić czy nie ma jakichś wycieków, ropy oleju i innych substancji szkodliwych, które mogłyby się przedostać do gleby. Ocena zależy od rodzaju naruszenia zasad wzajemnej zgodności. Największe sankcje grożą za umyślne łamanie przepisów.
Jacek Krysicki, ARiMR: najwięcej wymogów będzie sprawdzane w programach rolnośrodowiskowych. Beneficjenci ci będą kontrolowani pod względem przestrzegania stosowania minimalnych wymogów stosowania nawozów i środków ochrony roślin.
W gospodarstwach położonych na obszarach narażonych na działanie azotu będzie też sprawdzane przechowywanie nawozów naturalnych.
Jacek Krysicki, ARiMR: rolnicy będą powiadamiani o kontroli ze względu na to, ze inspektorzy muszą wejść na teren gospodarstwa.
Dopiero za miesiąc inspektorzy zaczną sprawdzać gospodarstwa, w których są trwałe użytki zielone. Zgodnie z prawem kontrole mogą potrwać do końca roku.