Jak podaje FAMMU/FAPA, tegoroczne zbiory kukurydzy w USA rozczarowały. Wiosną spodziewano się rekordowej produkcji w wysokości nawet 375 mln ton, jednak dotkliwa susza, najgorsza od ponad półwiecza zdziesiątkowała amerykańskie plantacje. W październikowym raporcie USDA oszacowało zbiory tego gatunku w Stanach na zaledwie 272,5 mln ton, tj. o ponad 100 mln ton mniej w porównaniu z optymistycznymi, wiosennymi prognozami. Tegoroczny poziom produkcji jest jednocześnie o 13 proc. niższy w porównaniu z ubiegłym sezonem.
.Jednak to nie poziom produkcji jest najbardziej niepokojący w przypadku amerykańskiego rynku (według statystyk produkcja w 2006 r. była niższa niż obecnie - 267,5 mln ton), a wyjątkowo niski poziom zapasów na koniec sezonu. Będą one najniższe od 17 lat, w wysokości zaledwie 18,63 mln ton. To kurczące się zapasy i wysoki poziom cen osiągany przez kukurydzę w transakcjach giełdowych budzi obecnie największe obawy.
W ostatnim dziesięcioleciu Stany prowadziły konsekwentnie politykę dynamicznego rozwoju produkcji bioetanolu z kukurydzy. W bieżącym sezonie przeszło 40 proc. produkcji krajowej zostanie skierowane na cele biopaliwowe. Jest to jeden z powodów „windowania" cen kukurydzy na rynku amerykańskim, a co za tym idzie także na rynku globalnym.
Wysokie ceny kukurydzy spędzają sen z powiek amerykańskim hodowcom bydła, trzody chlewnej i drobiu, którzy doświadczają negatywnych skutków wysokich cen pasz. O ile producenci i eksporterzy odnotowują wyższe zyski, o tyle hodowcy i konsumenci znaleźli się w trudniejszej sytuacji.
Utrzymujące się wysokie ceny kukurydzy będą w dalszym ciągu zachęcać producentów do zwiększania areału tego gatunku i to nie tylko w USA. Tak było przecież w bieżącym sezonie. Gdyby nie dotkliwa susza, to dzięki znacznemu wzrostowi areału Stany odnotowałyby niekwestionowany rekord w produkcji kukurydzy.