Parlament Europejski przyjął w środę dyrektywę, której celem jest poprawa wydajności urządzeń elektrycznych takich jak pralki, lodówki, laptopy, czy suszarki i wyeliminowanie z rynku tych najbardziej wodo- czy energochłonnych.
Tekst przyjętej dyrektywy jest wynikiem porozumienia PE z Radą UE, co oznacza, że nie będzie już zmieniany.Urządzenia elektryczne używane w gospodarstwach domowych zużywają około 30 proc. energii i emitują do środowiska ponad 40 proc. emisji CO2.
Przyjęta w środę dyrektywa ma m.in. na celu uczynienie tych urządzeń bardziej przyjaznych dla środowiska, jeszcze w fazie produkcji. Komisja Europejska oszacowała, że dzięki ich "ulepszeniu" emisja CO2 do 2010 roku może zmniejszyć się nawet o 180 mln ton, co odpowiada rocznej emisji CO2 Holandii.
Jeden z eurodeputowanych przekonywał, że dyrektywa może przynieść każdemu gospodarstwu domowemu oszczędność w wysokości 100 euro rocznie.
"Tekst faworyzuje dobrowolne porozumienia przedstawicieli przemysłu w sprawie wprowadzenia niezbędnych modyfikacji technicznych, by uczynić sprzęt elektryczny bardziej ekologicznym" - podkreśliła elastyczność dyrektywy jej sprawozdawczyni Frederique Ries (frakcja europejskich demokratów i liberałów).
Dopiero w sytuacjach kiedy taka "autoregulacja" nie będzie możliwa, konieczna będzie baza legislacyjna, którą będzie musiała przygotować Komisja Europejska.
Przyjęta dyrektywa ma charakter kadrowy, tzn. nie wprowadza jeszcze konkretnych środków i norm, które powinny być przestrzegane przez producentów urządzeń. Te ma dopiero opracować w ciągu najbliższych dwóch lat Komisja Europejska w konsultacji z przedstawicielami przemysłu, organizacjami konsumentów i organizacjami pozarządowymi.