Pożar, który wybuchł w poniedziałek wieczorem w Małujowicach na Opolszczyźnie rozprzestrzenił się na 87 hektarach. Za jego przyczynę strażacy uważają zwarcie instalacji elektrycznej w pracującej na polu prasie. Prawdopodobnie maszyna nie wytrzymała upałów.
Ogień strawił 20 ha słomy pszennej luzem, 60 ha słomy sprasowanej i kilka ha niezmłóconej pszenicy oraz poszycie w niewielkich laskach między polami. Straty oceniono na 90 tysięcy zł przy czym 30 tys. to straty wynikłe z uszkodzenia elementów prasy wysokiego zgniotu. W gaszeniu pożaru, które trwało prawie pięć godzin brało udział 40 strażaków. Na szczęście obyło się bez ofiar w ludziach.
Zbiory, które spłonęły należały do kilku rolników, między innymi Elżbiety i Wiesława Nicponiów. – To był wypadek. Nie można nikogo winić. Na naszych polach były m.in. poletka doświadczalne jednej z firm i niestety wszystko spłonęło – powiedziała NTO, Elżbieta Nicpoń.