Wypowiedzenia z pracy otrzymała ponad 400-osobowa załoga brzeskich Zakładów Tłuszczowych. Zwolnieni pracownicy, którym zakład zalega z wypłatami za 18 miesięcy nie mogą na razie liczyć na należne im pieniądze. Były już zarząd Kamy wstrzymał działanie syndyka składając odwołanie od wyroku warszawskiego sądu okręgowego, który ogłosił 5 czerwca upadłość Kamy Foods.
Po przejęciu zakładu syndykowi nie udało się wznowić produkcji. Kasa fabryki zadłużonej na ponad 400 milionów złotych jest pusta. Wypowiedzenia z pracy odebrało ostatnich 150 osób. Nieobecnym w zakładzie zwolnienia wysłano pocztą. Dodajmy, że zwolniona załoga Kamy, która od półtora roku nie otrzymuje pensji żyje na skraju ubóstwa.
Zwolnieni pracownicy, otrzymają zaległe pensje z Funduszu Świadczeń Gwarantowanych. Potrwa to jednak kilka miesięcy. Na ponowne zatrudnienie w zakładach przez syndyka w tym roku nie mogą liczyć. Wszystko wskazuje na to, że w tym roku upadła fabryka, nie będzie skupować rzepaku. Załoga powiększy, już 25%, grono bezrobotnych w Brzegu.