W ocenie profesora Alana Matthewsa z Trinity College w Dublinie ( autora sprawozdania dotyczącego reformy Wspólnej Polityki Rolnej )należy jak najszybciej zreformować politykę rolną Unii Europejskiej, tak aby była ona bardziej proekologiczna, gdyż jest to dobre nie tylko dla ludzkiego zdrowia, ale i dla gospodarki.
Komisja Europejska proponuje, aby po 2013 roku zmienić zasady przyznawania unijnych dopłat bezpośrednich w rolnictwie. Modyfikacje przewidują, że od tej pory 30 proc. ogólnej kwoty tych unijnych dopłat będzie uzależnionych od realizacji proekologicznych kryteriów. Zgodnie z propozycjami KE, rolnicy, którzy nie spełnią tych warunków, otrzymają z UE mniej pieniędzy niż inni, którzy dbają o ochronę środowiska.
Wśród "zielonych" kryteriów jest m.in. prowadzenie przez rolników organicznej uprawy (czyli pozbawionej nawozów sztucznych) czy też odkładanie części gruntów na cele ekologiczne, tzw. obszary prośrodowiskowe (EFA - ang. skrót od Ecological Focus Area).
Zdaniem prof. Matthewsa, propozycje Komisji Europejskiej idą we właściwym kierunku, choć ich szczegóły budzą pewne wątpliwości. Jego zdaniem, "nie ma powodów, by odkładać działania" służące zazielenieniu unijnego rolnictwa.
Do zalet proponowanych rozwiązań zalicza on to, że nie pociągają one za sobą dodatkowych kosztów i że wyznaczą wspólne standardy "zielonego" rolnictwa w UE. Matthews uważa również, że wytyczenie EFA pozwoli ochronić bioróżnorodność i jakość wód.
Jak zaznacza profesor Matthews że należy kontynuować "zazielenienie" Wspólnej Polityki Rolnej nawet jeśli niektóre, bardziej rozwinięte państwa UE, zyskają na nich więcej niż pozostałe.
Wskazuje on jednak przy tym, że propozycje KE wymagają poprawek i uściślenia. Jego zdaniem, trzeba np. wyjaśnić, czy te rozwiązania będą obowiązkowe czy dobrowolne dla rolników.
Irlandzki naukowiec postuluje także, aby w wieloletnim budżecie UE 2014-2020 przeznaczyć dla "zazielenienia" rolnictwa więcej pieniędzy niż obecnie proponuje to Komisja Europejska.
9585038
1