Portal TVP.info podaje, że w Unii Europejskiej szykuje się gigantyczna nadwyżka produkcji cukru. Szacuje się, że fabryki wytworzą prawie 5 milion ton surowca więcej niż zezwalają im unijne limity. W tej grupie są też polskie koncerny, które już teraz myślą co zrobić, aby nie zapłacić kar za nadprodukcję.
Jak to z reguły w rolnictwie wszystkiemu winna jest ….pogoda. Tym razem dobra, a właściwie za dobra. Wystarczy spojrzeć na wyniki jakie osiągają polscy rolnicy. Z hektara zbiorą około 60 ton buraków o zawartości cukru 17,5%. Choć rekordziści osiągną wynik nawet 100 ton z hektara.
– To wyjątkowo spokojna i stabilna kampania cukrownicza – ocenia Kazimierz Kobza z Krajowego Związku Plantatorów Buraka Cukrowego. Zbiory zbliżają się do końca, ale rolnicy powinni zacząć się spieszyć. – Według wstępnych szacunków około 10% buraków jest jeszcze w ziemi i należałoby się z tym pośpieszyć bo nadchodzi zima – ponagla Kazimierz Kobza.
Wszyscy obawiają się powtórki sytuacji z zeszłego roku, gdy nagły atak zimy przykrył setki hektarów pól grubą warstwą śniegu. Tych buraków z reguły już nikt nie zdołał zebrać.
Także z punktu widzenie ekonomicznego rolnicy mają się z czego cieszyć. Przy tej polaryzacji (zawartości cukru) rolnicy mogą liczyć średnio na 150 złotych za tonę buraków.
Ale to co cieszy rolników stało się prawdziwym utrapieniem dla producentów cukru. Szacunki mówią, że w tym, sezonie produkcja tego surowca w UE wyniesie 17,8 miliona ton. A to oznacza, że unijne limity zostaną przekroczone prawie o 5 milionów ton. W przypadku Polski produkcja cukru pozakwotowego to ponad 300 tysięcy ton.
– Myślę, że będziemy mieli około 80 tysięcy ton cukru ponad kwotę. Staramy się, aby ten cukier został teraz odpowiedni zagospodarowany – mówi Marcin Kulicki, szef Krajowej Spółki Cukrowej największego polskiego koncernu cukrowego.
Za wprowadzenie cukru pozakwotowego na rynek grożą ogromne kary. Teoretycznie firmy mogą prosić, aby nadprodukcja w tym sezonie obniżyła limit na przyszły sezon. Ale to raczej ryzykowne działanie na przyszłość i nikt się na to nie zdecyduje. Są też inne możliwości. Firmy masowo wysyłają do Komisji Europejskiej wnioski o przydzielenie limitów na eksport poza granicę Wspólnoty. I tak Krajowa Spółka Cukrowa zagwarantowała sobie w ten sposób pozbycie się połowy nadwyżki. Resztę chce sprzedać na cele przemysłowe, a nie konsumpcyjne, które nie zaliczają się do kwoty.
Cała branża liczy też na to, że wzorem lat poprzednich Komisja Europejska przekwalifikuje część cukru pozakwotowego na kwotowy i bez groźby kar będzie go można sprzedać na unijnym rynku.
7323385
1