Ptak_Waw_CTR_2024
TSW_XV_2025

Unia Europejska podnosi cła - zdrożeją rowery

15 lipca 2005
Unia Europejska podnosi od piątku cła na rowery z Chin i Wietnamu. To dobra wiadomość dla polskich producentów - ułatwi im walkę o rynek w UE. Możemy jednak liczyć się z drobną podwyżką cen.

Nowe taryfy celne wzrosną w przypadku rowerów z Chin z 30,6 do 48 proc. Wprowadzone zostanie też ponad 30-proc. cło na rowery z Wietnamu. Dyrektywa UE ma obwiązywać przez następne pięć lat.

Decyzja Unii ma chronić wspólnotowych producentów przed importem azjatyckich jednośladów, które zdaniem Rady EU sprzedawane są po cenach dumpingowych.

Import chińskich i wietnamskich rowerów w krajach UE w ciągu ostatnich pięciu lat wzrósł ponadczterokrotnie. O ile jeszcze w 2000 r. ich udział rynkowy sięgał 2,5 proc., to pod koniec ub.r. - już niemal 13 proc. W tym czasie ceny azjatyckich rowerów spadły o połowę! Ucierpiały unijne firmy - ich produkcja oraz sprzedaż zmalały o jedną piątą.

Podwyżka ceł bardzo cieszy polskich producentów rowerów. - Zwiększy to naszą konkurencyjność na zachodnich rynkach - twierdzi Bartosz Jakubowski, wiceprezes Zasada Rowery.

Już teraz Polacy dzięki niskim kosztom produkcji opanowali solidne przyczółki na rynkach UE. Pozbawieni zmasowanej chińskiej konkurencji będą mogli się rozwijać, utrzymać miejsca pracy itp.

W minorowych nastrojach są za to producenci markowych rowerów, którzy mają fabryki w Chinach - m.in. tajwański Giant. Ich rowery już zdrożały. Np. ceny kilku partii dziecinnych rowerków Gianta w Polsce skoczyły z 469 zł do 549 zł.

Zbigniew Rodziewicz, dyrektor Giant Polska, zapewnia, że w tym roku to koniec podwyżek. Ale tylko dlatego, że rowerowy szczyt sprzedaży jest już za nami (przypada na maj i czerwiec), a importerzy, zabezpieczając się przed cłami, zebrali w magazynach spore zapasy.

Według Rodziewicza prawdziwe zamieszanie zacznie się dopiero w przyszłym roku. Wielcy producenci wiedzą, że nie mogą sobie pozwolić na podwyżkę cen o kilkanaście procent. Rynek tego nie zaakceptuje. W ciągu najbliższych miesięcy będą więc przenosić produkcję z Chin i Wietnamu do innych krajów. Na przykład Giant chce część produkcji rowerów przeznaczonych na rynek europejski przenieść na Tajwan lub do Holandii. Ale tam dość droga jest siła robocza - ceny więc muszą skoczyć o kilka procent.

W Polsce najbardziej zdrożeją najtańsze rowery importowane z Chin. Sprowadzają je zwykle małe firmy i wstawiają do hipermarketów.

Jednak walka o unijny rynek rowerowy się nie kończy. Chińczycy, żeby ominąć antydumpingowe cła, przenoszą produkcję do Polski. Już od kilku miesięcy działa u nas chińskie konsorcjum Athletic Group, które wykupiło ponad 5 ha ziemi w koszalińskiej części Słupskiej Specjalnej Strefy Ekonomicznej. Około 200 pracowników będzie składać tam 200 tys. rowerów rocznie. Głównie z myślą o rynku Unii.


POWIĄZANE

Główny Inspektorat Sanitarny wydaje coraz więcej ostrzeżeń publicznych dotyczący...

Uprawa soi przy wsparciu technologii – ciekawy kierunek dla polskich rolników Ar...

Najnowsze dane GUS pokazały zaskakująco wręcz dobre dane na temat aktywności dew...


Komentarze

Bądź na bieżąco

Zapisz się do newslettera

Każdego dnia najnowsze artykuły, ostatnie ogłoszenia, najświeższe komentarze, ostatnie posty z forum

Najpopularniejsze tematy

gospodarkapracaprzetargi
Nowy PPR (stopka)
Jestesmy w spolecznosciach:
Zgłoś uwagę