Czy pozostawienie unijnych dopłat dla rolników na tym samym poziomie i zmniejszenie środków dla najbiedniejszych jest już w Brukseli przesądzone? Wojciech Olejniczak uważa, że tak. Marek Sawicki jest zdania, że wszystko jeszcze da się zmienić na lepsze. Były i obecny minister rolnictwa spierali się o to w piątkowej debacie w TVN24. Sprawdziliśmy to w ramach cyklu "Widzę i sprawdzam".
- Te dokumenty zostaną ogłoszone i tam niestety polscy rolnicy nie dostaną więcej niż obecnie. To jak pan negocjował, panie ministrze? - pytał szefa resortu rolnictwa Marka Sawickiego eurodeputowany z SLD Wojciech Olejniczak powołując się na unijne dokumenty Wspólnej Polityki Rolnej, które przyniósł do studia.
- Mi jest wstyd za byłego ministra, który pokazuje dokumenty, które są wyjściowe do dyskusji, a nie są zamknięciem dyskusji. Pan Olejniczak doskonale wie, że takie same prawo decydowania o przyszłej Wspólnej Polityce Rolnej ma on jak i ja - odpowiadał mu Sawicki.
A jak to wygląda w rzeczywistości?
Obecnie w Holandii dopłaty bezpośrednie wynoszą 457,5 euro na hektar, w Niemczech - 318,6, na Wegrzech - 259,7, w Polsce - 215,1, a w Rumunii - 183,2. Nowy dokument dotyczący Wspólnej Polityki Rolnej ma być opublikowany 12 października i wszystko wskazuje na to, że te dopłaty zostaną na tym poziomie, który jest w tej chwili. Choć wszystko może się jeszcze zmienić, bo dyskusja jeszcze trwa, praktyka pokazuje jednak, że to, co jest w projekcie, potem wchodzi w życie. Poza tym Europa znajduje się kryzysie i mało prawdopodobne jest, by kraje członkowskie, a zwłaszcza płatnicy netto, chciały dokładać więcej pieniędzy do unijnego rolnictwa.
Biedni przegrywają z kryzysem
Były i obecny minister rolnictwa dyskutowali także o Europejskim Programie Pomocy Żywnościowej.
- Wiem, że pan próbował, ale jak zwykle się panu, niestety, nie udało i Polska nie dostanie tych pieniędzy, czyli ok. 250 mln zł rocznie. To są pieniądze dla organizacji pozarządowych na pomoc dla najuboższych - mówił Olejniczak.
- Nie mówimy o 250 mln zł, ale o ponad 300 mln zł. W ubiegłym roku było to 102 mln euro. W tym roku miało być zmniejszenia programu do 77 mln euro. Wierzę, że w tej chwili negocjacje pana premiera z Czechami i Austriakami spowodują, że ta grupa blokująca, która się utworzyła, będzie wyłamana - odpowiadał Sawicki.
Z Europejskiego Programu Pomocy Żywnościowej korzysta w Polsce ok. czterech mln osób. 10 czerwca Komisja Europejska opublikowała zarządzenie dotyczące realizacji tego programu w 2012 roku i okazało się, że środki mają być zmniejszone do 1/5 tego, co do tej pory było do dyspozycji w 2011 roku. Dla Polski oznacza to znaczne ciecia. Stało się tak za sprawą części krajów, w tym Niemiec, Czech, czy Holandii, które związały tzw. grupę blokującą. 20 września podczas spotkania unijnych ministrów rolnictwa była próba przełamania tej koalicji, ale nie udało się. Jest jednak jeszcze szansa w bezpośrednich negocjacjach między premierami, aby tę sytuację zmienić, o co apelują organizacje pozarządowe. I choć formalnych przeszkód nie ma, to jest jedna, ale bardzo poważna nieformalna i wciąż ta sama - kryzys.
6587656
1