Jak pokazują dane ukraińskiego urzędu statystycznego, w pierwszych czterech miesiącach b.r. import towarów z Polski na Ukrainę miał wartość 937,726 mln USD i był aż o 22,4 proc. niższy niż analogicznym okresie w 2013 r. Jednocześnie Ukraina znacznie zwiększyła swój eksport do naszego kraju (o 18,5 proc., do wartości 1008,387 mln USD)*. Choć na pierwszy rzut oka wydaje się, że podpisanie części handlowej umowy stowarzyszeniowej z Unią Europejską oraz jednostronne preferencje handlowe dla Ukrainy mogą umacniać tendencje zmian, to związek naszego sąsiada z UE nie musi być postrzegany w Polsce jako zagrożenie, ale – szczególnie w niektórych segmentach branży rolnej – jako spora szansa.
Radosław Jarema, dyrektor generalny AKCENTY zajmującej się obsługą transakcji walutowych dla importerów i eksporterów wskazuje, że kilku z jego polskich klientów już zauważyło nowe możliwości współpracy z Ukrainą. Największe szanse mają producenci maszyn, sprzętu rolniczego i innych środków wspomagania produkcji rolnej oraz firmy, które zajmują się handlem tymi produktami. Ich rosnący już od jakiegoś czasu eksport może nabrać dodatkowej dynamiki. Od nawozów po traktory, naczepy i mniejsze sprzęty rolnicze, Ukraina będzie potrzebowała wszystkiego, aby wykorzystać swój potencjał – mówi Jarema.
To, że eksport maszyn rolniczych, ogrodniczych i leśnych z Polski na Wschód dynamicznie rośnie pokazują dane GUS. W I kw. 2014 r. polscy eksporterzy wywieźli do krajów Europy Środkowo-Wschodniej**, w tym do Ukrainy, ponad 6332 ton maszyn rolniczych, ogrodniczych i leśnych o wartości ponad 45 mln USD, co oznacza prawie 10 proc. wzrost w porównaniu do analogicznego okresu w 2013 r. W przypadku nawozów mineralnych i chemicznych procentowy wzrost eksportu wyrażonego w dolarze na Wschód wyniósł aż ponad 80 proc. osiągając wartość ponad 5 mln USD i tonaż 6068 ton. Polscy producenci mogą z powodzeniem zapełnić niszę, oferując niedrogie maszyny i sprzęt oraz środki wspomagania produkcji rolnej, które w przeciwieństwie do drogich zachodnich produktów będą łatwiej osiągalne dla ukraińskich rolników – zachęca Radosław Jarema.
Otwarcie europejskiego rynku na produkty rolne z Ukrainy może jednak martwić polskich eksporterów zbóż, którzy w ostatnich latach sukcesywnie zwiększali wywóz ziarna za granicę. Wraz z rozwojem i modernizacją produkcji rolnej na Ukrainie zwiększy się podaż taniego ukraińskiego zboża na światowym a zwłaszcza na europejskim rynku. Dywersyfikacja rynków zbytu to jedna z podstawowych strategii w handlu zagranicznym. Nasi klienci eksportujący zboża i produkty rolne już teraz myślą o nowych kierunkach wymiany handlowej, które mogłyby w przyszłości choćby częściowo zrekompensować „tłok” na rynku zbożowym UE. Zresztą taka strategia jest teraz stosowana przez naszych klientów z branży mięsnej. Na polskie zboże, poza rynkami europejskimi, takimi jak Niemcy czy Hiszpania, czekają chłonne rynki Afryki i Bliskiego Wschodu np. Arabii Saudyjskiej, Maroka czy Egiptu, z którymi realizujemy coraz większe obroty – mówi Jarema.
Radosław Jarema przypomina także, że jednostronne zniesienie ceł przez UE nie otworzyło unijnego rynku przed Ukrainą całkowicie. Wśród produktów rolnych taryfy celne zostały zniesione w 82 proc. a w przypadku towarów takich jak zboża, wołowina, wieprzowina i drób, UE stosuje bezcłowe kwoty importowe, co pozwoli chronić interesy unijnych producentów. Dodatkowo, jeśli napływ towarów z Ukrainy zdestabilizuje rynek i utrudni działalność unijnym producentom, UE może przywrócić cła.
8938360
1