Ukraina po rosyjsku

Ukraina idzie w ślady Rosji? Całkowitego zakazu eksportu zbóż ukraiński rząd jeszcze nie wprowadza, ale już limituje wysyłki. Do końca roku tamtejsi producenci będą mogli sprzedać za granicę nie więcej niż 2 miliony ton kukurydzy i po pół miliona ton pszenicy i jęczmienia.

Według prognoz ukraińskiego resortu rolnictwa, tegoroczne zbiory nie przekroczą 38 milionów ton ziarna, podczas gdy w zeszłym sezonie rolnicy zebrali 46 milionów ton. Kiedy w sierpniu Rosja zamykała granice dla wysyłek zboża, Ukraińcy twierdzili, że mają wystarczające zapasy, by sprostać zamówieniom z zagranicy. Rząd w Kijowie dwukrotnie przymierzał się do wprowadzenia limitów, ale za każdym razem była to decyzja odmowna.

Andrij Klyuew- wicepremier Ukrainy - „To są limity, które obowiązują do końca roku, ale jak tylko zapełnimy magazyny i będziemy znali nasze rezerwy, nie wykluczam, że zniesiemy je wcześniej.”

Tyle oficjalne deklaracje. Według eksporterów rzeczywistość jest nieco inna. Handlowcy twierdzą, że transporty ograniczane są od lipca. Już wtedy służby celne mnożyły problemy i opóźniały wysyłkę ziarna.


Holenderscy producenci Goudy i Edama świętują. Po siedmiu latach starań Bruksela przyzna im znak pochodzenia geograficznego. Teraz dwa gatunki holenderskiego sera będą chronione unijnym prawem. Theo de Vos wytwarza tradycyjną Gaudę. Ma 100 krów i robi 50 serów dziennie.

Theo de Vos - producent sera - „To jest prawdziwa Gouda, ma tyle tłuszczu i wody ile powinna mieć. Jest płaska i cylindrowa, wysokość i długość ma w określonych proporcjach.”

Ale to co cieszy Holendrów, martwi producentów z innych krajów, bo wkrótce marka „Holenderska Gouda” i „Holenderski Edam” będzie zarezerwowana jedynie dla serów produkowanych w tym kraju. A przecież Nowa Zelandia, USA, Niemcy czy Polska są równie dużymi producentami tych serów.

Britta Reimers - eurodeputowana, Niemcy - „Jeśli Holendrzy maja zastrzeżoną nazwę dla Holenderskiej Goudy i Edama to mają przewagę nad innymi producentami, więc wielu boi się, że utraci udziały w rynku.”

Niemcy zamierzają skierować sprawę do unijnego sądu i do Światowej Organizacji Handlu.


Pięciogwiazdkowy hotel dla… krów. Takich luksusów „mućki” mogą zaznać jedynie w belgijskim gospodarstwie w Oedelem.

Juliaan Costers - „Mogą leżeć na piasku, tak jak ludzie na plaży, mogą patrzeć na drzewa i trawę. Mamy mnóstwo maszyn masujących i podajemy im ciasteczka”.

Jeśli dojenie to tylko na karuzeli. Zajęcie tak proste, że nawet dzieci mogą je wykonać. Trójka na stałe opiekuje się krowami. A cały ambaras po to, by łaciate dawały więcej mleka. Gdy czują się komfortowo i są dopieszczone nie żałują go właścicielom.