Ukraina gotowa jest otworzyć rynek dla polskiej wieprzowiny - powiedział we wtorek minister rolnictwa Ukrainy Ihor Szwajka. Uznał, że nie ma już podstaw do przedłużania embarga ogłoszonego po wykryciu w Polsce wirusa ASF. Polski minister rolnictwa czeka na konkrety.
- Gotowość otwarcia rynku wieprzowiny to jeszcze nie jest otwarcie. Poczekajmy na konkrety - powiedział PAP we wtorek minister rolnictwa Marek Sawicki, komentując wypowiedź ukraińskiego ministra.
Przypomniał, że Ukraina jako jeden z pierwszych krajów wprowadziła w lutym zakaz importu z Polski wieprzowiny. - Ogólnie można powiedzieć, że lepiej późno niż wcale. A co z wołowiną? Tutaj zakaz importu bydła rzeźnego i mięsa wołowego, uzasadniany przez stronę ukraińską występowaniem w Polsce choroby BSE, obowiązuje od 2008 r. i do dziś na ten temat cisza - powiedział.
Szef polskiego resortu rolnictwa przebywał we wtorek w Chinach, gdzie rozmawiał z tamtejszymi władzami o wznowieniu importu wieprzowiny z Polski.
Ukraińcy wstrzymali import wieprzowiny z Polski w lutym, po zdiagnozowaniu wirusa afrykańskiego pomoru świń u dwóch dzików, a od 2008 r. nie kupują z naszego kraju wołowiny.
Minister rolnictwa Ukrainy Szwajka powiedział na konferencji prasowej, że rozmawiał o zniesieniu zakazu importu mięsa wieprzowego z polskim ambasadorem na Ukrainie Henrykiem Litwinem, który - jak relacjonował minister - stawiał tę kwestię "dosyć ostro".
Szwajka oświadczył, że zakaz wwożenia polskiej wieprzowiny zostanie anulowany, jak tylko specjaliści z obu krajów potwierdzą, że nie stanowi ona niebezpieczeństwa dla ukraińskich hodowli. Ocenił też, że wznowienie importu z Polski może doprowadzić do spadku cen wieprzowiny na ukraińskim rynku.
- Nikt nie odwoływał zasad wolnego rynku, które są bazowe i nienaruszalne. Zamknięcie rynku dla polskiej produkcji może być wyłącznie następstwem złamania praw weterynaryjnych, lecz w żadnym razie nie może być motywowane politycznie czy gospodarczo - podkreślił szef ukraińskiego ministerstwa rolnictwa, cytowany przez ukraińskie portale rolnicze.
Szwajka oświadczył, że Polska i Ukraina mogą stać się partnerami w celu wspólnej ekspansji na inne rynki. - Jeśli nasz rynek gotów jest do produkcji i sprzedaży wieprzowiny, to będziemy zajmowali się wspólnymi dostawami i wspólnym poszukiwaniem nowych rynków zbytu - powiedział.
Pod koniec kwietnia premier Donald Tusk mówił, że Ukraina musi wybrać, czy ulega Rosji, utrzymując embargo na polską wieprzowinę, czy opowiada się po polskiej stronie i znosi embargo.
- Rozumiem, że Ukraina jest trochę w kleszczach, bo nie będzie mogła sprzedawać swoich produktów Rosji, jeśli będzie kupowała nasze produkty - zaznaczył. Ale Polska nie może być przez Ukrainę traktowana w sposób nieuzasadniony jako kraj obarczony embargiem tylko dlatego, że Rosja używa przymusu czy szantażu - podkreślał wówczas szef rządu.
Premier zaznaczył, że Polska też podjęła ryzyko - jeśli chodzi o polskie interesy w wymianie z Rosją, gdy zdecydowała się wspierać Ukrainę. - Dla nas to też jest istotne wskazanie, czy te nasze relacje będą dwustronne, jeśli chodzi o solidarność, czy tylko w jedną stronę. Bo jeśli coś jest w jedną stronę, to jest nie solidarność, tylko naiwność. My na pewno naiwni w relacjach z żadnym państwem nie będziemy"- oświadczał Tusk.
Embargo na import wieprzowiny Ukraina wprowadziła 17 lutego, natychmiast po wykryciu w Polsce wirusa afrykańskiego pomoru świń u dwóch dzików, ale nie wstrzymała handlu z Rosją czy Białorusią, gdzie ASF występuje u świń.
Biuro prasowe resortu rolnictwa poinformowało, że Sawicki wystąpił 8 kwietnia br. z propozycją spotkania z ukraińskim ministrem polityki rolnej i gospodarki żywnościowej. Sprawa dotyczy omówienia m.in. problemów w dwustronnej wymianie handlowej towarami rolno-spożywczymi. Planowane jest też poruszenie kwestii zakazu importu z Polski bydła rzeźnego i mięsa wołowego.
6 maja br. ukraiński minister odpowiedział na zaproszenie i zaproponował Sawickiemu wizytę w Kijowie w dniach 4-7 czerwca br., podczas której możliwe byłoby omówienie problemów w bieżącej współpracy. Sawicki poinformował media, że do Kijowa na rozmowy pojedzie.
Polski resort rolnictwa poinformował, że sprawa zakazu importu wołowiny podnoszona była na różnych forach, w tym podczas posiedzeń Polsko-Ukraińskiej Komisji Międzyrządowej ds. Współpracy Gospodarczej czy polsko-ukraińskiej grupy roboczej ds. standaryzacji w rolnictwie, jak również na spotkaniach bilateralnych na szczeblu ministerialnym oraz eksperckim. O problemach w dostępie do rynku ukraińskiego dla polskich towarów rolno-spożywczych powiadomione zostało Ministerstwo Gospodarki oraz Ministerstwo Spraw Zagranicznych.
Sprawy handlu żywnością z Ukrainą będą poruszone także podczas planowanej na 16 maja br. narady kierownictw resortów spraw zagranicznych obu krajów. Nowym władzom Ukrainy przekazany zostanie uaktualniony katalog polsko-ukraińskich problemów i postulatów występujących we wzajemnej współpracy, uwzględniający m.in. temat zakazu importu z Polski bydła rzeźnego i mięsa wołowego - zaznacza dyrektor biura prasowego resortu rolnictwa Małgorzata Książyk.
9051225
1