UE pozostanie zjednoczona jeśli chodzi o kwestię sankcji wobec Rosji w związku z agresją na Ukrainę - oświadczył szef brytyjskiej dyplomacji Philip Hammond. Mówił też o gotowości do wprowadzenia ewentualnych nowych sankcji w przypadku m.in. "kolejnego znaczącego kroku agresji" ze strony Rosji.
Hammond na piątkowej, wspólnej z szefem MSZ Grzegorzem Schetyną konferencji prasowej, powiedział że sankcje już nałożone przez UE na Rosję powinny być utrzymane do momentu gdy będzie można zaobserwować pełne wypełnienie ustaleń porozumienia mińskiego, które - jak zaznaczył szef brytyjskiej dyplomacji - praktycznie od razu zostało przez stronę rosyjską naruszone.
12 lutego w Mińsku wynegocjowano porozumienie o zawieszeniu broni w walkach między ukraińskimi siłami rządowymi i prorosyjskimi separatystami. Ustalenia z Mińska przewidywały również wycofanie przez strony konfliktu ciężkiego uzbrojenia.
Szef brytyjskiej dyplomacji zaznaczył, że "koledzy ukraińscy i Rosjanie muszą wypełnić wszystkie zobowiązania" zawarte w porozumieniu z Mińska.
"Ponadto jesteśmy przygotowani do wprowadzenia ewentualnych nowych sankcji, które mogłyby być wprowadzone w trybie szybkim, jeśli zaobserwujemy kolejny znaczący krok agresji ze strony rosyjskiej czy też jeśli zobowiązania mińskie nie zostaną wypełnione" - powiedział Hammond. "Nasze stanowisko w tej kwestii pozostaje niezmienne i wyraźne" - dodał szef brytyjskiej dyplomacji.