Zdecydowana reakcja prokuratury i inspekcji weterynaryjnej. Ubojnia Piotra M. została zamknięta, a on sam dostał od prokuratora nakaz zaprzestania działalności - pisze FAKT.pl. Powiatowy lekarz weterynarii w Rawie Mazowieckiej wykreślił ubojnię w Rosławowicach z listy zakładów mięsnych.
Piotr M. (43 l.), szef ubojni w Rosławowicach, został zatrzymany 16 marca pod zarzutem oszustwa i zwolniony za kaucją. W jego ubojni i w samochodzie poza zakładem znaleziono 30 ton mięsa niewiadomego pochodzenia. Nie miało oznaczeń weterynaryjnych. Powiatowy lekarz weterynarii w Rawie Mazowieckiej czasowo wstrzymał produkcję w ubojni, a kiedy kilka dni później policja odkryła na jej terenie ukrytą chłodnię, a w niej kolejne 90 ton mięsa bez oznaczeń, natychmiast zaostrzył swoje stanowisko – Wydałem decyzję o wykreśleniu ubojni z listy głównego lekarza weterynarii – powiedział nam Ireneusz Jędrzejczyk, powiatowy lekarz weterynarii w Rawie Mazowieckiej. – Decyzja ma rygor natychmiastowej wykonalności. Piotra M. ponownie przesłuchał prokurator. Przesłuchanie trwało krótko. – Nie rozszerzyliśmy zarzutów, a podejrzany odmówił składania wyjaśnień – informuje Krzysztof kopania, rzecznik Prokuratury Okręgowej w Łodzi. – Na Piotra M. nałożyliśmy dodatkowe zabezpieczenie w postaci nakazu powstrzymania się od prowadzenia działalności.
Dla biznesmena oznacza to, że nie będzie mógł prowadzić uboju w swoim zakładzie do końca śledztwa. Jeśli sprawa trafi do sądu, ten może również orzec zakaz prowadzenia działalności. Ale Piotr M. może obejść prawo tak jak to zrobił jego dostawca. Kiedy przedsiębiorca spod Brodnicy dostał zakaz prowadzenia działalności, firmę otworzyła jego żona. Czy podobny wybieg zastosuje podejrzany w rawskim śledztwie? Będzie to trudne, ale nie niemożliwe.