Bank Gospodarki Żywnościowej informuje, że w ubiegłym roku zwiększył się stopień koncentracji na niemieckim rynku uboju trzody chlewnej. Na tle rynku zza Odry, nasza branża jest niewiarygodnie rozdrobniona.
Według ISN, niemieckiej organizacji reprezentującej interesy producentów trzody chlewnej, u naszych zachodnich sąsiadów w 2011 r. całkowita liczba ubojów trzody wzrosła o ok. 1,4 proc. i wyniosła 59,5 mln szt. Z tego 75 proc. przypadało tylko na 10 największych firm. Jeszcze bardziej zaskakujące wydają się dane o trzech największych firmach. Łącznie pokrywały one w ubiegłym roku aż 55 proc. rynku. Co więcej w ostatnich latach stopień konsolidacji rynku wyraźnie wzrósł. W 2004 r. pierwsza trójka firm cieszyła się niespełna 43-procentowym, a pierwsza dziesiątka 59-procentowym udziałem w rynku.
Brak jest porównywalnych danych dla Polski, ale szacujemy, że udział 10 największych firm wynosi pomiędzy 25 a 33 proc. przemysłowych ubojów trzody chlewnej. Największa firma w Polsce jest porównywalna, co do ilości ubojów z firmami niemieckimi plasującymi się gdzieś pomiędzy 6 a 10 miejscem. Drugi największy producent w Polsce znalazłby się poza pierwszą dziesiątką w Niemczech.
Największy producent, Tonnies, osiągnął prawie 26 proc. udziału w rynku z liczbą ubojów sięgającą 15,4 mln szt. Przyrost w stosunku do poprzedniego roku wyniósł 1,2 mln szt (8,5 proc.) i tym samym firma jeszcze bardziej zwiększyła swój udział w rynku. Dla porównania można podać, że np. sam tylko przyrost produkcji w tej firmie w ubiegłym roku przewyższa całkowity poziom produkcji u drugiego największego producenta w Polsce. Co jeszcze bardziej zaskakujące, tak ogromny wolumen produkcji, równy 70-75 proc. całej polskiej produkcji, uzyskiwany jest w zaledwie trzech dużych zakładach. Firma Tonnies sprzedaje duże ilości wieprzowiny do Rosji, ale w ubiegłym roku zwiększyła znacznie wysyłki do Azji, w tym do Chin, gdzie chce zainwestować w zakład rozbioru wieprzowiny.
Drugim największym producentem w Niemczech jest wywodząca się z Niderlandów firma Vion. Brak jest oficjalnych danych, ale ISN szacuje, że ubiła ona w ubiegłym roku blisko 10,0 mln szt. trzody chlewnej, czyli blisko 7 proc. mniej niż rok wcześniej. Oznacza, to że powiększyła dystans do lidera, ale nadal może poszczycić się 17-procentowym udziałem w rynku.
Trzeci producent, Westfleisch zwiększył w 2011 r. liczbę ubojów o 9 proc. do 7,2 mln szt., co oznaczało 12 proc. rynku. Około połowy produkcji firmy kierowane jest na eksport.
Tuż za wielką trójką na rynku niemieckim plasuje się Danish Crown, lider rynku w Danii. W trakcie rosnących problemów w Danii firma chciała skorzystać z imponującego wzrostu rynku niemieckiego. Jednak w ubiegłym roku, mimo przejęcia firmy D/S Fleisch, zanotowała 8-procentowy spadek ubojów do 3,3 mln szt, co dawało niecałe 6 proc. rynku.
8952058
1