Ptak_Waw_CTR_2024
TSW_XV_2025

Ubezpieczyciele wycenią polskie żaby

24 stycznia 2007

Gdy w danej okolicy wyginą żaby lub drastycznie zmniejszy się ich populacja, za sprawą działalności jakiegoś zakładu przemysłowego - winny tej sytuacji zostanie pociągnięty do odpowiedzialności. Ile kosztuje żaba? Być może już od maja będą musiały zastanawiać się nad tym polskie towarzystwa ubezpieczeniowe

Nowa dyrektywa europejska i idąca w ślad za nią polska ustawa o zapobieganiu i naprawie szkód w środowisku nakładają na przedsiębiorstwa większą za to środowisko odpowiedzialność. Firmy ubezpieczeniowe skłonne są przejąć na siebie tylko jej część, ale umywają ręce od reszty. Wyjściem z sytuacji może być ubezpieczenie typu pool, czyli wspólne ubezpieczanie szkód w środowisku przez kilka towarzystw. - Dotychczas nie było efektywnego mechanizmu prawnego pozwalającego zmusić winowajcę do naprawienia szkody - tłumaczy Piotr Wójcik, dyrektor Departamentu Odpowiedzialności Cywilnej w Gerling Polska. Wyjaśnia, że po wejściu w życie nowych przepisów dowolna osoba, organizacja czy instytucja będzie mogła złożyć wniosek do władz administracyjnych o wszczęcie działań zmierzających do przywrócenia środowiska do stanu poprzedniego, czyli w przypadku żab - np. zasiedlenia danego terenu gatunkiem, który został przetrzebiony.

Ubezpieczyciele umywają ręce
Przedsiębiorstwa będą więc pilnie analizować swój wpływ na środowisko. Część z nich zechce się ubezpieczyć od ryzyka spowodowania w nim szkód. Nowa dyrektywa nie nakłada na firmy obowiązku ubezpieczania, ale zobowiązuje państwa UE do stworzenia mechanizmów odpowiedzialności za szkody w środowisku. Po pięciu latach Unia zapowiada ich przegląd i w zależności od wyniku dopiero może rozważyć wprowadzenie obowiązkowych polis.

Problem jednak w tym, że działające w Polsce firmy ubezpieczeniowe (podobnie jak niemal w całej Europie) skłonne są zaoferować polisy pokrywające tylko część nowej, wynikającej z dyrektywy, odpowiedzialności. Chodzi o odpowiedzialność za szkody spowodowane nagłymi zdarzeniami (np. pęknięcie rurociągu), a nie za szkody następujące stopniowo w wyniku bezawaryjnej pracy urządzeń. Argumentują, że tylko to pierwsze ryzyko są w stanie ocenić i skalkulować składkę. W przypadku drugiego - nie są w stanie dokonać szacunków ryzyka wystąpienia takich szkód i tym samym zaproponować ubezpieczenia. W tym zakresie również reasekuratorzy odmawiają ochrony portfeli firm ubezpieczeniowych działających w Polsce.

- Na pewno powstanie nowy rynek ubezpieczeń, jak duży, nikt nie jest w stanie dziś szacować - uważa Martyna Dziwer-Wołosz, menedżer wydziału odpowiedzialności cywilnej w Allianz Polska. - Nie spodziewam się jednak boomu z tego powodu - dodaje Piotr Wójcik, dyrektor Departamentu Odpowiedzialności Cywilnej w Gerling Polska. Ich zdaniem najpierw konieczna jest dyskusja wśród towarzystw o tym, jak ubezpieczać odpowiedzialność za szkody w środowisku naturalnym.

Ubezpieczyciele zaznaczają też, że nie sposób szacować wpływu nowego prawa na rynek ubezpieczeń, gdyż brak na przykład przepisów wykonawczych do projektu polskiej ustawy. Dopiero minister zajmujący się sprawami środowiska może wprowadzić obowiązkowe polisy lub gwarancje na pewien rodzaj działalności gospodarczej, szczególnie niebezpiecznej dla środowiska.

Polisy tylko dla dużych
W Polsce tylko jedna firma skłonna jest zaoferować ubezpieczenie od odpowiedzialności za następujące stopniowo szkody w środowisku. Chodzi o działającą u nas brytyjską firmę ACE European Group. Dotychczas nie sprzedała jeszcze żadnej polisy. - Na razie prowadzimy akcję promocyjną mającą na celu zainteresowanie polskich przedsiębiorstw tą ofertą - mówi "Rz" Sylwester Rakowski, szef polskiego oddziału brytyjskiego ubezpieczyciela. Wyjaśnia, że nie sposób podać ceny takiej polisy, gdyż jest ona ustalana indywidualnie dla każdego przedsiębiorstwa w zależności od mnóstwa czynników, takich jak rozmiar i rodzaj prowadzonej działalności. Konkurencja zaś dorzuca, że to nieszablonowa oferta, która jest bardzo droga. Dlatego na takie polisy stać tylko naprawdę duże przedsiębiorstwa.

Część polskich firm ubezpiecza odpowiedzialność za szkody w środowisku spowodowane swoją działalnością. Przy czym odszkodowania z nich wypłacane są tylko osobom trzecim, które wykażą, że poniosły straty w związku z zaistniała szkodą, i nie obejmują odpowiedzialności wprowadzanej nową ustawą.

Z danych Komisji Nadzoru Finansowego wynika jedynie, że składka za wszystkie kupowane przez przedsiębiorstwa dobrowolne ubezpieczenia OC (jest ich kilkanaście rodzajów) stanowi około 3 procent ogółu kwoty wydawanej w Polsce na ubezpieczenia majątkowe. Martyna Dziwer-Wołosz z Allianz szacuje, że w jej firmie około 15 - 20 procent przedsiębiorstw kupujących polisy OC z tytułu prowadzenia działalności gospodarczej decyduje się na rozszerzenie ochrony o szkody środowiskowe.

Projekt ustawy o zapobieganiu i naprawie szkód w środowisku został przyjęty w grudniu przez Radę Ministrów, teraz ma się nim zająć Sejm. Przepisy mają wejść w życie od 1 maja.


POWIĄZANE

Zgodnie z opublikowanymi dzisiaj danymi GUS nominalna dynamika sprzedaży detalic...

Zgodnie z danymi GUS produkcja sprzedana przemysłu w przedsiębiorstwach zatrudni...

Ustawa o dzierżawie, Wspólna Polityka Rolna i Zielony Ład, instrumenty finansowe...


Komentarze

Bądź na bieżąco

Zapisz się do newslettera

Każdego dnia najnowsze artykuły, ostatnie ogłoszenia, najświeższe komentarze, ostatnie posty z forum

Najpopularniejsze tematy

gospodarkapracaprzetargi
Nowy PPR (stopka)
Jestesmy w spolecznosciach:
Zgłoś uwagę