Kiedyś byliśmy potentatem w hodowli koni, dzisiaj sytuacja państwowych stadnin ogierów jest opłakana. Rząd opracował wprawdzie tymczasowy plan pomocy, ale co z tym fantem zrobić w dalszej perspektywie tego nie wie nikt.
W administracji Agencji Nieruchomości Rolnych znajduje się 17 stadnin koni oraz 4 ogierów. Te pierwsze radzą sobie całkiem nieźle. W zeszłym roku wypracowały ponad 7 milionów złotych zysku. Gorzej jest ze stadninami ogierów.
Tu straty za 2008 rok przekroczyły 6,5 miliona złotych. Ich kłopoty rozpoczęły się w 2007 roku, gdy zlikwidowano Fundusz Postępu Biologicznego, który dotował te spółki. A na efekty nie trzeba było długo czekać.
Marek Grzybowski - Stowarzyszenie Hippica Pro Patria: Polska jest w tej chwili rynkiem zbytu dla hodowli niemieckiej, holenderskiej nawet duńskiej czy szwedzkiej. Natomiast kiedyś była ważnym krajem produkującym, hodującym konie, które znajdowały zbyt w Zachodniej Europie – teraz to się odwróciło.
Rząd, aby poprawić fatalną sytuację stadnin jak na razie proponuje tylko czasowe rozwiązanie.
Tomasz Nawrocki – prezes ANR: stada ogierów na jakiś czas przechodzą do spółek, które mogą te stada utrzymywać. Zdajemy sobie sprawę, że to rozwiązanie nie może być docelowym.
Agencja w sytuacji kiedy sama nie może dofinansować stadnin ogierów zachęca władze tych spółek do wchodzenia w kontakty z samorządami i „szukania alternatyw dla przyszłości stad”