Projekt nowelizacji ustawy, która ma umożliwić szybką sprzedaż państwowej ziemi jeszcze jesienią zostanie przyjęty przez rząd i skierowany do Sejmu - zapewnił we wtorek na konferencji prasowej po posiedzeniu rządu premier Donald Tusk.Do projektu nowelizacji ustawy o gospodarowaniu nieruchomościami Skarbu Państwa przygotowanego przez resort rolnictwa ma zastrzeżenia m.in. kancelaria premiera, do której trafił ten dokument.
Zdaniem Tuska, najtrudniejszą sprawą do rozstrzygnięcia jest ustalenie preferencji dla dotychczasowych dzierżawców. "Jest to kwestia dobrego rozstrzygnięcia, czy zastosować jakiś system preferencji dla tych, którzy tę ziemię użytkują. Trzeba podjęć decyzję o charakterze nie tyle prawnym, ale bardziej politycznym" - powiedział szef rządu.
W opinii ministra finansów Jacka Rostowskiego, sprzedaż ziemi powinna być przyspieszona. Dodał, że "wątpliwości dotyczą tylko pewnych aspektów, a nie całej zasady". Także wicepremier i minister gospodarki Waldemar Pawlak uważa, że proces sprzedaży ziemi powinien ulec przyspieszeniu, szczególnie tam, gdzie są nabywcy. Według niego sprzedaż przyniosłaby budżetowi znaczne środki, przekraczające nawet 30 mld zł.
Minister rolnictwa Marek Sawicki powiedział PAP, że sprawa dzierżawców może być rozstrzygnięta, ale do tego potrzebna jest decyzja polityczna. Jego zdaniem, nie ma przeszkód by wymówić umowy dzierżawy wypłacając odszkodowania za dokonane na użytkowanej ziemi trwałe inwestycje. Dodał, że sprawa ta ma być przedyskutowana podczas spotkania koalicyjnego. Nie umiał jednak odpowiedzieć na pytanie, kiedy ono będzie miało miejsce.
Sawicki uważa, że sprawę roszczeń byłych właścicieli ziemi można uregulować w formie rekompensat finansowych, a nie zwrotu majątku w naturze.
Wiceminister rolnictwa Kazimierz Plocke poinformował PAP we wtorek, że projekt miał być omawiany na posiedzeniu Komitetu Rady Ministrów w ubiegły czwartek, ale nie był, z powodu uwagi m.in. do przepisów dotyczących dzierżawców.
"Kluczowe jest rozwiązanie sprawy związanej z wypowiadaniem umów dzierżawcom i uzyskiwaniem 30 proc. użytkowanej przez nich powierzchni po to, by grunty te można było rozdysponować na rzecz rolników - na powiększenia gospodarstw rodzinnych lub założenie nowego gospodarstwa" - mówił Plocke na ubiegłotygodniowym posiedzeniu senackiej komisji rolnictwa.
Zdaniem prezesa Agencji Nieruchomości Rolnych Tomasza Nawrockiego kluczową sprawą, która przeszkadza w zbywaniu ziemi, jest nierozwiązana kwestia roszczeń do tych gruntów. Przypomniał podczas posiedzenia tej komisji, że zgodnie z zaleceniem wydanym przez ówczesnego premiera Jerzego Buzka, zamrożono sprzedaż ok. 600 tys. hektarów i to głównie na terenach, gdzie jest największe zapotrzebowanie na ziemię. Chodzi o nieruchomości w woj. wielkopolskim i kujawsko-pomorskim, gdzie roszczenia dotyczą 80 proc. gruntów.
Z przejętych w 1992 roku 4,7 mln gruntów Agencja sprzedała lub nieodpłatnie przekazała 50 proc. Obecnie w jej posiadaniu znajduje się 2,3 mln ha, z czego 1,8 mln ha jest w dzierżawie. ANR ma jeszcze m.in. do sprzedaży ok. 320 tys. ha; gospodarstwa te znajdują się głównie w województwach Polski zachodniej i północnej. Część tej ziemi ma jednak niską przydatność rolniczą.
7058426
1