Ptak_Waw_CTR_2024
Green Gas Poland

Tusk: ratowanie strefy euro leży w interesie Polski

5 stycznia 2016
Premier Donald Tusk, przedstawiając w Sejmie informację w sprawie przyszłości UE, ostrzegał, że Unia może się podzielić - na kraje strefy euro i pozostałe. Jak podkreślił, cichy podział Europy to ryzyko dla Polski. Przekonywał, że ratowanie strefy euro leży w interesie Polski.

Tusk uważa, że niezbędnym warunkiem polskiej suwerenności jest maksymalne bezpieczeństwo finansowe Polski, Europy i strefy euro. Jak ocenił, w czasach kryzysu finansowego Europa potrzebuje działań szybszych i zdecydowanych. Zapewnił też, że to polski rząd i Narodowy Bank Polski będą ustalały warunki i reguły przystąpienia do pożyczki dla Międzynarodowego Funduszu Walutowego, jeśli się na nią zdecydujemy.

Premier oświadczył, że Polska, deklarując podczas szczytu w Brukseli wolę współdziałania na rzecz naprawy strefy euro, domagała się możliwości uczestniczenia w zmianach dotyczących eurolandu.

Tusk ostrzegł, że Unia może się podzielić - na kraje strefy euro i państwa do niej nienależące. Jak podkreślił, ważne jest, by Polska nie była w UE "w drugim lub trzecim kręgu". - Cichy podział Europy to ryzyko dla Polski - oświadczył.

- Kiedy obserwujemy, co się dzieje w Brukseli, na przykład podczas ostatniej Rady Europejskiej, a także, co się dzieje każdego dnia w Europie i na świecie, możemy bez żadnego ryzyka stwierdzić, że w tym, bardzo często też chaosie i poczuciu niepewności, powstają dwie koncepcje Europy - powiedział premier.

Nawiązał też do głośnego wystąpienia szefa MSZ Radosława Sikorskiego w Berlinie. Jak tłumaczył, szczególnie w kontekście niemieckim miało na celu skłonić wszystkich partnerów, w tym Niemcy, by przestały udawać, że nie ponoszą także pełnej odpowiedzialności za sytuację kryzysową, a co za tym idzie także za mechanizmy i środki, jakie trzeba wyłożyć, by z kryzysu Europa wyszła.

- Większość dzisiaj nie ogląda się na nikogo, tylko chciałaby zamknąć się w kręgu najsilniejszych, najbezpieczniejszych i być może zrzucić z siebie przynajmniej część odpowiedzialności za całą 27 - mówił Tusk. Jak podkreślił, Polska chce uniknąć m.in. scenariusza, w którym nikt nie rządzi w UE.

- Bezrząd w UE jest bardzo groźny - uważa premier. - Będziemy starali się uczynić Europę jako wspólnotę rządną, żeby mechanizmy i instytucje wspólnotowe były coraz bardziej sprawnym, szybkim, decyzyjnym mechanizmem - zaznaczył premier.

Z drugiej strony - jak mówił - będziemy się starali uniknąć sytuacji, w której, wobec bezsilności UE, tę wspólnotę zastąpiłby dyktat jednej, dwóch, trzech, czterech stolic. Dlatego polskie starania na ostatnim szczycie UE dotyczyły możliwości uczestniczenia i wpływania na proces zmian w strefie euro wszystkich państw, także tych spoza strefy - dodał.

Tusk przekonywał, że niezbędnym warunkiem polskiej suwerenności jest maksymalne bezpieczeństwo finansowe, nasze, całej Europy i strefy euro. Jak dodał, dla suwerenności państw niebezpieczne jest zadłużanie się poza granice bezpieczeństwa.

Według premiera parlament powinien odpowiedzieć na pytanie: - Czy w interesie Polski jest budowanie mechanizmu wspólnotowego, który będzie dyscyplinował tych, którzy chcą jawnie i brutalnie łamać reguły zdrowych finansów publicznych?.

Premier przekonywał, że ratowanie strefy euro leży w interesie Polski. - Wydaje się bezdyskusyjne, że ratowanie strefy euro jest w bezpośrednim, oczywistym interesie strefy euro, ale jest także w interesie takich państw, jak Polska - podkreślił.

Tusk skrytykował opinie, wygłaszane m.in. przez polityków PiS, że nic się nie stanie, jeśli strefa euro upadnie. Jak mówił, nie wie czy takie stanowisko jest "wynikiem złej woli, chęci odróżniania się za wszelką cenę od jednolitej polityki Polski w UE, czy dramatycznym, pozbawionym śladów odpowiedzialności i wyobraźni faktem politycznym".

Pytał, czy w sali sejmowej jest ktoś, kto odważy się wstać i powiedzieć Polakom, że polska polityka powinna być co najmniej neutralna wobec zagrożenia upadku strefy euro, bo "nic nas to nie obchodzi, bo nas to nie dotyczy".

Premier zapewnił, że nie spotkał nikogo w stolicach europejskich, kto miałby dzisiaj 100-procentową pewność, kiedy jest pytany o przyszłość UE i to nie w perspektywie 5, 10, czy 15 lat, ale w perspektywie 5, czy 10 miesięcy.

Zdaniem Tuska w sytuacji kryzysu finansowego Europa potrzebuje działań szybszych i bardziej zdecydowanych. Zwrócił uwagę, że Polsce przyszło sprawować przewodnictwo w Radzie UE w czasie krytycznym ze względu na dramatycznie niepewną sytuację w strefie euro, dramatyczną sytuację wspólnej europejskiej waluty i dramatyczną sytuację finansową poszczególnych państw UE.

Według premiera nikt z rządzących dziś w państwach europejskich otwarcie nie będzie opowiadał się za dezintegracją UE, za wyjściem ze Wspólnoty. - Ale widać wyraźnie, że ten spór dotyczy roli poszczególnych państw w UE i mechanizmów, które mogły tę rolę wzmocnić lub osłabić - powiedział. Premier ocenił też, że każdy, kto sądzi, że Unia jest zbudowana na fundamentach nie do ruszenia, popełnia błąd.

Według szefa rządu Polska musi wybrać, jaki model Europy jest dla niej bezpieczniejszy - ponowne zjednoczenie UE, gdzie każde z państw może mieć mniej prerogatyw, czy powrót do archaicznego modelu koncertu mocarstw lub mocarstwa. Zdaniem Tuska w sytuacji realizacji pierwszego modelu - czyli ponownego zjednoczenia Unii - Warszawa, ale też każda inna stolica, mogłaby mieć mniej prerogatyw. - To jest cena, to jest to ryzyko, o którym - moim zdaniem - warto rozmawiać - zaznaczył.



POWIĄZANE

Siedem do dziewięciu na dziesięć nowych kombajnów zamawianych przez farmerów w W...

Już nie odmrożony VAT, lecz susza i jej skutki będą w najbliższych miesiącach je...

Tak dobrych wiadomości jak dziś, e-petrol.pl nie miał od roku - z najnowszego ba...


Komentarze

Bądź na bieżąco

Zapisz się do newslettera

Każdego dnia najnowsze artykuły, ostatnie ogłoszenia, najświeższe komentarze, ostatnie posty z forum

Najpopularniejsze tematy

gospodarkapracaprzetargi
Nowy PPR (stopka)
Jestesmy w spolecznosciach:
Zgłoś uwagę