Ptak_Waw_CTR_2024
TSW_XV_2025

Tusk do KE: trzeba szybkiej walki z cenami

5 stycznia 2016

Premier Donald Tusk zaapelował do Komisji Europejskiej, by podjęła szybkie działania w związku ze wzrostem cen żywności. Jego zdaniem polityka, zwłaszcza Unii Europejskiej, może wpływać na ceny, bo unijny rynek rolny i spożywczy jest regulowany.

- Najwyższy czas, aby zastanowić się nad sposobami przeciwdziałania wzrostowi cen surowców, a przede wszystkim podstawowych środków spożywczych - powiedział premier Tusk po zakończeniu trójstronnego szczytu UE z partnerami społecznymi (związkami zawodowymi i przedstawicielami pracodawców). Polska brała udział w tym szczycie, ponieważ obejmuje w drugiej połowie roku przewodnictwo w Radzie UE.

Zdaniem Tuska, mimo pewnych głosów sceptycyzmu w Polsce, czy można wpływać na ceny, "w zasięgu KE jest pewien typ działań". - Szczególnie rynek rolno-spożywczy UE jest tak regulowany, że polityka ma wpływ na ceny. Niestety tak jest - powiedział.

Jako przykład możliwych politycznych działań wskazał niedawną decyzję na poziomie UE, by zwiększyć import cukru spoza krajów UE. - Będę starał się o tym mówić, by zastanowić się nad szybkimi działaniami, by ten element kryzysu zniwelować - powiedział Tusk, wskazując na właściwy gospodarczy szczyt UE, który rozpocznie się o godz. 17 w Brukseli, oraz poprzedzający go szczyt chadeckiej rodziny politycznej.

Jednym z tematów szczytu będzie także reakcja UE na wydarzenia w Libii, gdzie kilka krajów UE, z Francją i Wielką Brytanią na czele, zaangażowało się w naloty mające na celu ochronę cywilów przed siłami pułkownika Muammara Kadafiego. UE jako całość rozpoczęła natomiast planowanie operacji humanitarnej w Libii z wykorzystaniem zasobów wojskowych w celu ewakuacji uchodźców do krajów ich pochodzenia.

Pytany o polski udział w unijnej misji humanitarnej, Tusk wyraził wątpliwości, czy są teraz warunki do jej przeprowadzenia.

- Bieżąca sytuacja ma na razie charakter militarny a nie humanitarny. Nie dysponujemy dzisiaj możliwościami - nie wiem, czy to miałoby większy sens - żeby w Libii organizować akcję humanitarną chociażby ze względu na gigantyczne ryzyko z tym związane - powiedział Tusk.

Zaznaczył, że jest za wcześnie, by mówić o ewentualnym udziale Polski w tej operacji. Ale potwierdził, że jedną z możliwości jest wysłanie polskiego szpitala polowego albo udostępnienie wykupionych przez Polskę godzin lotów samolotów transportowych Globemaster, co zdaniem Tuska oznaczałoby w gruncie rzeczy pomoc finansową, a nie logistyczną.

W Brukseli Tusk oświadczył też, że rząd nie uzna na razie powstańczej rady w Bengazi, bo chce się upewnić, czy gwarantuje ona demokratyzację Libii i poszanowanie praw człowieka.

- Na razie nie przewidujemy tego typu decyzji politycznej. Wolimy mieć pewność, że rada w Bengazi rzeczywiście reprezentuje wartości i interesy, na których nam zależałoby - mówię o prawach człowieka, demokratyzacji Libii. Niektórzy liderzy rady w Bengazi w przeszłości nie wykazywali się nadmiernym entuzjazmem do demokracji i praw człowieka - powiedział premier.

Zwrócił uwagę, że jednym z liderów rady jest stosunkowo niedawny minister spraw wewnętrznych w ekipie Kadafiego. - Ja byłbym ostrożny z szybkimi deklaracjami - podkreślił.


POWIĄZANE

20 listopada 2024 roku, w Warszawie odbyło się VI Posiedzenie Krajowej Rady Izb ...

Minister Polityki Agrarnej i Żywności Ukrainy Witalij Koval oraz Minister Rolnic...

Według stanu na 20 listopada od początku tego miesiąca koleją na Ukrainie przewi...


Komentarze

Bądź na bieżąco

Zapisz się do newslettera

Każdego dnia najnowsze artykuły, ostatnie ogłoszenia, najświeższe komentarze, ostatnie posty z forum

Najpopularniejsze tematy

gospodarkapracaprzetargi
Nowy PPR (stopka)
Jestesmy w spolecznosciach:
Zgłoś uwagę