Niełatwo będzie polskiemu przemysłowi spożywczemu dogonić Unię jeśli chodzi o jakość produktów. Najdalsze od spełnienia unijnych standardów jest przetwórstwo mięsa, spore zastrzeżenia budzi też cukrownictwo. Jedynie piwowarstwo i wytwórczość koncentratów spełniają normy europejskie.
Polski przemysł cukrowniczy stracił w ciągu ostatnich czterech lat zarówno czas jak i kapitał. Cukrownie dążąc do osiągnięcia jak największych limitów, pracowały nad zwiększeniem mocy przerobowych, a nie inwestowały w elementy zmniejszające koszty produkcji. Przez to działanie możemy dzisiaj produkować 3 mln ton cukru, podczas gdy zapotrzebowanie wynosi 1,5 mln ton.
Ogólnie, w latach 1999-2000 wydatki na rozwój i unowocześnienie przemysłu spożywczego wyniosły około 12 mld USD. Kwota ta w prawie 70% została przeznaczona na zakup maszyn i urządzeń technicznych. Jak wynika z raportu Polskiej Federacji Producentów Żywności, najszybciej rozwijała się produkcja żywności wieloskładnikowej tj. poddawanej wtórnemu przetworzeniu. W minionym dziesięcioleciu jej produkcja wzrosła 2,5-krotnie. Najgorzej natomiast jest w sektorze przetwórstwa mięsnego. Dostosowanie jakości produkowanych przez tą branżę przetworów do norm unijnych będzie wymagało zarówno czasu jak i nakładów finansowych.