"Dziennik Łódzki": Łódzki Instytut Medycyny Pracy będzie koordynatorem międzynarodowych badań na temat wpływu jedzenia potraw z grilla na ryzyko zachorowania na nowotwory.
Półtora miliona euro na opracowanie takiego raportu przekazała UE. Łódź dostanie na te prace 300 tys. euro. W badaniach, które rozpoczną się w przyszłym roku i potrwają trzy lata, weźmie udział kilkuset ochotników z Niemiec, Szwecji, Serbii, Włoch, Czech i Polski - informuje gazeta.
Naukowcy uważają, że podczas grillowania mięsa i ryb uwalniają się szkodliwe substancje, tzw. policykliczne węglowodory aromatyczne, które mogą być bezpośrednią przyczyną zachorowań na nowotwory - powiedział dziennikowi prof. Konrad Rydzyński, dyrektor Instytutu Medycyny Pracy.
Zbadano, że po zjedzeniu 200 gramów kiełbasy z grilla organizm pochłania 42 mikrogramy rakotwórczej substancji - benzoapirenu. Dla porównania: po wypaleniu 20 papierosów do organizmu dostaje się ich zaledwie 0,4 mikrograma - twierdzi dr Maciej Stępnik z Łódzkiego Instytutu. - Wyliczenie jest proste: jedna mała kiełbaska z grilla dostarcza 100 razy więcej substancji rakotwórczej niż paczka papierosów - pisze "DŁ"