Przetwórcy i producenci mleka biją na alarm. I maja wiele racji, gdyż sytuacja na rynku mleczarskim jest bardzo trudna. Głównym powodem dzisiejszego kryzysu w branży są skutki hossy jaka trwała na tym rynku do końca trzeciego kwartału 2007 roku. Wtedy producenci otrzymywali bardzo korzystne ceny za mleko w proszku, masło, sery – których bardzo brakowało, co spowodowało wzrost ich cen nawet o 70 – 80%.
Rolnicy – dostawcy mleka - domagali się korekt cenowych i zakłady przetwórcze, szczególnie duże i nowoczesne musiały podnosić stawki za skupowane mleko. W krótkim czasie ceny z 90 groszy za litr urosły nawet do 1,5 złotego.
Przetwórcy zachęceni dobrymi prognozami zbytu nadal inwestowali w rozwój zakładów. Również rolnicy widzieli szanse dobrego zarobku, dlatego powiększali stada i unowocześniali obory. Jedni i drudzy posiłkowali się kredytami, które miały być spłacane produkcją.
Gdy nastąpiło załamanie sprzedaży zakłady sadziły, że to tylko chwilowy kaprys rynku i ... magazynowały produkcję. A interwencja Agencji Rynku Rolnego nie była jeszcze potrzebna, gdyż ceny były nadal dużo wyższe od minimalnych.
W szczególnie trudnej sytuacji znalazły się duże zakłady, które zawierały z rolnikami długoterminowe umowy na dostawy surowca, niejednokrotnie z gwarancją ceny!
Dziś sytuacja powróciła do „normy”. Zakłady sprzedają produkcję z minimalnym zyskiem albo żadnym, a kredyty trzeba spłacać. Dlatego 90 groszy za litr mleka to dla rolnika stawka prawie nieosiągalna. A koszty produkcji wciąż rosną. Coraz więcej kosztują pasze, energia itd.
Hodowcy nie są więc zadowoleni i wielu zmuszonych jest do zmniejszenia stada krów mlecznych. Ci, którzy przeinwestowali, gdy mleko było drogie, dziś znaleźli się na skraju bankructwa. Kryzys pogłębiają także zaległości ARR wobec zakładów mlecznych, które wzięły udział w programie „Szklanka mleka”. Od kwietnia nie wypłacono im ponad 30 milionów złotych i tych pieniędzy na razie w budżecie nie ma.
Co można zrobić w tej trudnej sytuacji. Czy receptą może być konsolidacja zarówno przetwórstwa jak i hodowli? Być może. Ale chociaż wszyscy mówią o kryzysie, to do łączenia się w grupy nikt się nie pali.
Dodatkowo, środowisko przetwórców jest podzielone. Na rynkach tak krajowych jak i zagranicznych nadal istnieje konkurencja polsko – polska. Nie rośnie również spożycie mleka i jego przetworów na rynku wewnętrznym bo nabiał jest drogi, głównie z powodu wysokiej marży handlowej.
Co zatem czeka nasze mleczarstwo w najbliższych latach i jakie są drogi wyjścia z obecnego kryzysu?
Rozmawiają:
prof. Jadwiga Seremak Bulge – Instytut Ekonomiki Rolnictwa i Gospodarki Żywnościowej
Jan Dąbrowski – OSM Łowicz
Jan Stasiuk – Lubelski Związek Hodowców Bydła i Producentów Mleka.
----------------------------------
Druga część programu to relacja z imprezy Poznaj Dobrą Żywność – dorocznego święta producentów wyrobów, którym przyznano znaki PDŻ.
Są to produkty o wysokim standardzie gwarantującym tak zwaną powtarzalną jakość. Ich wytwórcy uczestniczący w ministerialnym programie Poznaj Dobrą Żywność, gotowi są w każdej chwili poddać się drobiazgowym kontrolom. Sprawdzane są warunki sanitarno higieniczne, jakość surowca, smak, zapach, wygląd produktu.
W naszym programie powiemy o tym dlaczego znak PDŻ może być wskazówką dla konsumentów poszukujących dobrej żywności, dlaczego warto zapłacić za nią wyższą cenę.
Czym dla posiadacza tego PDŻ jest to wyróżnienie? Czy warto ponosić wysokie koszty by je zdobyć? Zapytamy o rozpoznawalność znaku. O to jak można go promować i skąd brać pieniądze na kampanie medialne?
Rozmawiają:
prof. Mieczysław Obiedziński – Rada Programu Poznaj Dobrą Żywność
Anita Szczykutowicz – dyrektor Biura Ministra Rolnictwa
Liliana Lehler–Rychel – piekarnia Vini
Zbgniew Nowak – Stowarzyszenie Rzeźników i Wędliniarzy RP
Emisja - niedziela, 8.00
7924829
1