Producent konserw i mrożonek rybnych zlikwidował sieć gastronomiczną Pesca Bar. Serwowanie dań z ryb nie przyniosło oczekiwanych zysków. Wczoraj zarząd Wilbo poinformował, że prowadzi rozmowy z potencjalnymi najemcami pięciu lokali w Gdańsku, Warszawie, Krakowie i Gdyni.
Firma zamknęła sieć restauracji i barów 2 stycznia. "Otwarcie pierwszych punktów w największych miastach Polski było projektem pilotażowym, od powodzenia którego uzależniona była kontynuacja działalności sieci Pesca Bar" - poinformował zarząd Wilbo w komunikacie.
Przedsięwzięcie nie przyniosło rezultatów oczekiwanych przez firmę z Władysławowa. - Trudno przekonać Polaków do dań rybnych bez względu na to, czy są sprzedawane w restauracjach, czy w barach szybkiej obsługi - powiedziała "Rz" Marzena Chrostowska, szefowa biura zarządu Wilbo.
- Spółka zdecydowała się na prowadzenie działalności w segmencie zupełnie dla siebie nowym, spodziewając się szybkiego wzrostu dochodów - mówi Tomasz Binkiewicz, analityk Biura Maklerskiego Banku Ochrony Środowiska. Jego zdaniem decyzja o zamknięciu sieci Pesco Bar jest słuszna, ponieważ dalsze prowadzenie działalności restauracyjnej pogłębiałoby straty Wilbo. Od stycznia do września 2005 r. grupa odnotowała 3,27 mln zł straty netto przy przychodach wynoszących 127,9 mln zł.
Spółka jest notowana na warszawskiej giełdzie od 1998 r. Produkuje głównie konserwy rybne pod marką Neptun. W ofercie ma także m.in. owoce morza oraz konserwy i pasztety mięsne. Produkcja tych ostatnich odbywa się w zakładzie Mewa w Nidzicy, który firma Wilbo przejęła w listopadzie 2005 r. za 2,5 mln zł.
Eksport, głównie do Europy i Stanów Zjednoczonych, stanowi 12 - 15 proc. obrotów spółki.