Minął rok rządów koalicji SLD-UP-PSL, gdzie fotel ministra rolnictwa zajmuje Jarosław Kalinowski. Zdaniem samego ministra był to dobry rok, a on sam wykazał się dużą skutecznością w działaniu. Innego zdania jest opozycja, która wystawia mu tylko trójkę z minusem.
Zdaniem Jarosława Kalinowskiego jego największymi sukcesami było wywalczenie podczas rokowań z Unią Europejską, aż 12-letniego okresu przejściowego na zakup ziemi przez cudzoziemców oraz przyjęcie nowego stanowiska negocjacyjnego, które ma zapewnić polskim rolnikom równe warunki konkurencji przy niepełnych dopłatach bezpośrednich. Na kolejnych miejscach na liście sukcesów minister wymienia interwencje na rynkach rolnych oraz ustawy o biopaliwach i handlu ziemią.
Zdecydowanie gorsze świadectwo wystawia ministrowi Kalinowskiemu opozycja. W zakresie intencji i deklaracji na piątkę, w zakresie wykonania na tróję z minusem – mówi Artur Balazs, poprzedni minister rolnictwa.
Opozycja zarzuca resortowi rolnictwa nieudaną interwencję na rynku zbóż oraz wciąż spadające dochody rolników. Przypomina także, że ustawy o biopaliwach i handlu ziemią wciąż pozostają w sferze projektów i nie wiadomo, kiedy zostaną uchwalone przez Sejm. Poprzednik Jarosława Kalinowskiego uważa także, że nie należy chwalić się 12-letnim okresem przejściowym na zakup ziemi przez cudzoziemców. Pan Kalinowski tę batalię przegrał, ponieważ zapis z porozumienia w tej sprawie z Unią Europejską mówi o tym, że w 3 lata po integracji Unia oceni, czy ten 12-letni zakaz można utrzymać. Wiadomo, że Unia oceni, że nie warto go utrzymywać – dodaje Artur Balazs. A co zdaniem opozycji było sukcesem rządów Kalinowskiego? Tu odpowiedź jest jednoznaczna: nowe stanowisko na negocjacje z Unią Europejską.
To jak będziemy oceniać okres rządów ministra rolnictwa Jarosława Kalinowskiego rozstrzygnie się w ciągu najbliższych 7 tygodni i tak naprawdę będzie zależeć tylko od jednej jedynej rzeczy, a mianowicie od tego jakie warunki integracji polskiego rolnictwa uda się wynegocjować z Unią Europejską.