W Wielkiej Brytanii zorganizowano tradycyjne polowanie z nagonką. I nie byłoby w tym nic dziwnego, gdyby nie fakt, że 10 miesięcy temu weszło prawo zakazujące takich imprez. W jednym z polowań uczestniczyło ponad 250-ciu myśliwych. Dla organizatorów to dowód na niesłabnącą popularność angielskich pościgów za lisem.
To prawo jest do niczego – mówili bez ogródek myśliwi. Po drugiej stronie sporu są jednak obrońcy praw zwierząt, którzy twierdzą, że tradycją nie można usprawiedliwiać okrucieństwa. Nagonki z psami są wyjątkowo szkodliwe, a na dowód ich przeciwnicy przekazali policji kasetę video nagraną podczas jednego z polowań. W całej Anglii i Walii mimo zakazu, zorganizowano tradycyjne pościgi za zwierzyną. W imprezach uczestniczyło kilka tysięcy osób.