Ptak_Waw_CTR_2024
TSW_XV_2025

To my płacimy za ekstraemerytury dla agentów i rolników

20 października 2011
Jeśli agent Tomek dożyje statystycznej starości, podatnicy wypłacą mu ponad 2 mln zł emerytury.
Wybory odsłoniły kolejne absurdy funkcjonujących w Polsce systemów emerytalnych. Niespełna 40-latek agent Tomek, który funkcjonariuszem był zaledwie kilkanaście lat, będzie pobierał niemal pełną emeryturę, łącząc ją z uposażeniem posła. A dorabiający emeryt w ZUS, który przepracował nawet 40 lat, ale nie ukończył wieku emerytalnego, może w ogóle stracić świadczenie. Rząd zabronił też właśnie aktywnym emerytom dowolnego łączenia pracy i świadczenia.

Kolejną kuriozalną sytuację opisaliśmy wczoraj w „DGP”. Urodzony w 1970 r. Bogdan Święczkowski w wieku 40 lat dostał emeryturę – ponad 10 tys. zł. Teraz jest posłem, a marszałek Sejmu uważa, że parlamentarzysta nie może łączyć mandatu ze świadczeniami prokuratora, nawet jeśli jest w stanie spoczynku.

Takich absurdów jest bez liku. Policjant – nie stracił zdrowia na służbie, ale ma niewielką wadę serca – po 3 latach pracy zyskał prawo do renty, która przekształciła się w emeryturę. Pracuje w cywilu i dostaje świadczenie z budżetu. Podobnie jest z zamożnymi rolnikami, którym emerytury funduje uboższy zwykle podatnik. I z górnikami, którzy jako jedyna grupa zawodowa pozostali w starym systemie i są superuprzywilejowani.

Wszystko to każe podjąć radykalne kroki w celu ujednolicenia systemów emerytalnych. Ze względu na szacunek dla pieniędzy podatników. I z poczucia sprawiedliwości.

Nie ma darmowych lanczy – to banalna, ale prawdziwa maksyma. Jeśli ktoś dostaje ekstraświadczenie, to ktoś inny musi za nie zapłacić. To my wszyscy fundujemy emerytury młodym funkcjonariuszom, prokuratorom, rolnikom i górnikom. I niech nie zwiedzie nas ich argumentacja, że zapracowali na te świadczenia. W gospodarce nie ma cudów. Nie wypłaca się przez 42 lata – tyle wynosi wyliczana przez GUS statystyczna długość dalszego życia 35-latka – świadczenia z wcześniej odłożonych składek. To my łożymy na emeryturę agenta Tomka. Jego emerytura to ok. 4 tys. zł. Przez 42 lata otrzyma z budżetu 2,036 mln zł.

Nie chodzi jednak wyłącznie o pieniądze, lecz także o przyzwoitość. Istniejące przywileje dzielą obywateli na równych i równiejszych. Oddalają nas także od zasady, że każdy jest kowalem własnego losu i dostaje z systemu emerytalnego ekwiwalent tego, co tam wpłacił. Każą raczej przyjąć postawę roszczeniową. „Skoro inni wyszarpnęli coś dla siebie, to ja też szarpię. Nie chcę wszak być frajerem” – myślą obywatele. Ze szkodą dla państwa.

Przywileje powinny być niezwykle rzadkie i dobrze uzasadnione. Najlepiej, aby były wyjątkiem. Tak się jednak nie dzieje. Na razie są efektem siły przetargowej poszczególnych grup zawodowych, które żerują na słabszych i gorzej reprezentowanych. To powinno się zmienić.

POWIĄZANE

Główny Inspektorat Sanitarny wydaje coraz więcej ostrzeżeń publicznych dotyczący...

Uprawa soi przy wsparciu technologii – ciekawy kierunek dla polskich rolników Ar...

Najnowsze dane GUS pokazały zaskakująco wręcz dobre dane na temat aktywności dew...


Komentarze

Bądź na bieżąco

Zapisz się do newslettera

Każdego dnia najnowsze artykuły, ostatnie ogłoszenia, najświeższe komentarze, ostatnie posty z forum

Najpopularniejsze tematy

gospodarkapracaprzetargi
Nowy PPR (stopka)
Jestesmy w spolecznosciach:
Zgłoś uwagę