Poniżej prezentujemy stanowisko zarządu Świętokrzyskiej Izby Rolniczej w sprawie sytuacji społeczno-gospodarczej w rolnictwie
„To lipa, ale ciemny lud to kupi”
Są to słowa ogromnej pogardy wypowiedziane wiele lat temu przez prominentnego wówczas posła PiS Jacka Kurskiego, w trwającej kampanii prezydenckiej.
Uznając władzę za cel najważniejszy, jedyny i ostateczny byli i są gotowi zasłaniając się maską moralnej wyższości by manipulować prawdą i obiecywać gruszki na wierzbie. Autor tych słów parę miesięcy temu robił sobie zdjęcia na Majdanie w Kijowie. Wielu innych polityków PiS i nie tylko na czele z Jarosławem Kaczyńskim i Leszkiem Millerem karmili złudzeniami „lud ukraiński” o świetlanej przyszłości dla Ukrainy w strukturach Unii Europejskiej, wiedząc doskonale, że w rzeczywistości takiej szansy nie ma, podobnie jak dla Turcji od wielu lat stowarzyszonej z Unią Europejską ,ale o pełnym członkostwie nie ma mowy.
Przecież wszyscy ci polscy majdanowcy albo są tak naiwni albo są politycznymi dyletantami jeśli wierzyli, że Putin, że Rosja na to się zgodzą. Nie zastanawiali się jakie skutki dla naszego kraju to przyniesie a szczególnie dla polskiego rolnictwa. Wręcz wymuszali sankcje zachodu na Rosji, a przecież było wiadomo, że Rosja odpłaci z nawiązką a dziś płaczą nad rozlanym mlekiem i szukają winnych wśród tych, którzy w tej hucpie nie uczestniczyli bo ani minister rolnictwa Marek Sawicki ani inni działacze PSL na Majdanie w Kijowie zdjęć sobie nie robili, tylko próbowali studzić te rozpalone głowy. Dziś mamy pokłosie tamtych działań – Polska jest na celowniku Putina i sankcje, na razie gospodarcze są wymierzone w nasz kraj. Z jednej strony Unia Europejska otwiera swój rynek dla Ukrainy, destabilizując dodatkowo rynek rolny szczególnie u nas a Ukraina w stosunku do polskich produktów stosuje embarga lub inne utrudnienia. Polscy rolnicy płacą za błędy polityków, natomiast bogate kraje nakładają sankcje i pilnują własnych interesów. To tzw. obrońcy ludu np. Janusz Wojciechowski, kiedyś ludowiec i szef PSL, dziś eurodeputowany z PIS-u stosuje zasadę Jacka Kurskiego, że „lud głupi wszystko kupi” manipuluje prawdą , faktami, płynie w określonym przez szefa kierunku – władza za wszelką cenę. Jak nazwać fakt, że sąd swoim postanowieniem nakazał sprostowanie kłamliwych informacji na temat wynegocjowanych kwot z Unii Europejskiej na polskie rolnictwo w latach 2014-2020. Artykuł pt. Polska Ziemia, zawierał nieprawdę a Pan Wojciechowski jako poseł do Parlamentu Europejskiego dobrze o tym wiedział i nie protestował – dlaczego, przecież jest prawnikiem. Zastanawiający jest również brak reakcji Pana Posła na stanowcze nie PIS –u dla uboju bez ogłuszania a przecież taki ubój dopuszczają przepisy UE. Czyżby obawa przed karą partyjną jaka dotknęła Panów Posłów Ardanowskiego i Kowalczyka? - za głosowanie popierające ubój rytualny. Podobnie nieprawdziwa informacja o zamiarze prywatyzacji Lasów Państwowych przez PSL, Pan Wojciechowski od 1984 roku robił karierę w ZSL, następnie do 1996 roku w PSL działacz PSL, dobrze wie że to nie jest prawdą. Podobnie mają się fakty odnośnie sytuacji na Ukrainie i sankcji wobec Rosji – kto najgłośniej domagał się bardzo zdecydowanych działań ze strony władz naszego kraju jak i UE? W mojej ocenie Ukraina straciła swoją szansę po tzw. rewolucji pomarańczowej nie idąc prostą drogą demokracji samorządowej a Ukraińcy do dziś tak naprawdę nie wiedzą jakiej przyszłości chcą. Zachęcam do zapoznania się z tekstem Pana Jarosława Lewandowskiego pt. Bilans Euro – Majdanu. Zamiast przekonywać ich do zmian ewolucyjnych, demokratycznych, pokojowych uwierzyli w rewolucję a jak kiedyś zostało powiedziane każda rewolucja pożera własne dzieci. Tylko dlaczego my, naród polski musimy płacić za te błędy. Czy rzeczywiście Ukraińcy są naszymi sojusznikami mam wątpliwości. Trudno pochwalić działania ze strony Rosji ale Rosja to wielki kraj i pilnuje własnego interesu podobnie jak USA. Apeluję do polityków tych z najwyższej półki wsłuchujcie się w głosy ludu, bo to są głosy mądrości w oparciu o potężny bagaż doświadczeń życiowych, wielopokoleniowych. Czasem mam wrażenie, że dla wielu polityków konflikt jest wybawieniem bo odwraca uwagę społeczeństwa od spraw najważniejszych związanych z ludzką egzystencją. Nie ma gorszej rzeczy na świecie niż wojna – pamiętam słowa swoich rodziców, którzy przeżyli trzy wojny- I wojnę światową, wojnę bolszewicką i II wojnę światową i do końca powtarzali, że pokój jest wartością bezcenną.
Byt wielu rodzin rolników, ogrodników, sadowników, hodowców jest zagrożony. My rolnicy województwa świętokrzyskiego oczekujemy podjęcia dialogu wszystkich ze wszystkimi bez warunków wstępnych a nie eskalacji konfliktów, potęgowania nienawiści, tworzenia kolejnych zagrożeń. Chcemy aby nasze dzieci i wnuki miały przed sobą dobrą, pokojową perspektywę i mogły korzystać z dobrodziejstw wspaniałego świata i najlepszych w dziejach ludzkości możliwości. Oczekujemy podjęcia pilnych działań poprzez struktury UE, Parlamentu Europejskiego i krajowego, stabilizujących rynek produktów rolnych. Obawiamy się o byt rodzin rolników i bankructw naszych gospodarstw. Podobne zagrożenie wystąpi, a nawet już występuje wśród firm pracujących na rzecz rolnictwa: produkcja i zaopatrzenie rolnictwa w środki do produkcji, handel, transport, a to wiąże się wprost z rynkiem pracy i dochodami z budżetu państwa. Unia Europejska musi w trybie pilnym uruchomić program stabilizujący rynek i rekompensaty strat.
Gdyby problem dotyczył w takim stopniu rolników francuskich, niemieckich czy holenderskich działania unijnych biurokratów były by szybkie jak przy e-coli, ale ponieważ dotyczy polskiego rolnictwa działania są bardzo zachowawcze. Kolejny raz widzimy, że solidaryzm UE jest tylko na papierze. A może chodzi, aby podciąć skrzydła polskim rolnikom, aby nie wyrywali tak do przodu. Musimy wracać do sprawdzonej zasady „umiesz liczyć to licz na siebie”
Kielce, sierpień 2014r.
Prezes Zarządu ŚIR Ryszard Ciźla
9236899
1