Prawie wszystkie lubuskie gminy dotknęła w tym roku klęska suszy. Straty wyniosły 120 mln zł. Częściowo chce je zrekompensować Wojewódzki Fundusz Ochrony Środowiska.
Straty poniosło aż 77 lubuskich gmin, czyli prawie wszystkie z wyjątkiem dużych miast. Poszkodowanych jest 5.828 gospodarstw rolnych. W swoim tegorocznym budżecie WFOŚ zabezpieczył jedynie 1,5 mln zł na pomoc dla dotkniętych suszą gmin. Jeśli samorząd umorzy podatek rolny gospodarzom, którzy ucierpieli, dostanie rekompensatę tych środków z Funduszu. Ale pod warunkiem, że pieniądze zostaną przeznaczone na wykonanie gminnych programów ochrony środowiska. Do przyszłego roku wszystkie gminy i tak muszą przygotować takie programy.
1,5 mln zł to zaledwie kropla w morzu potrzeb. Zdaniem prezesa WFOŚ Kazimierza Kęsa jest szansa, że pomoc będzie większa. Marszałek województwa wystąpił do ministra środowiska, by Narodowy Fundusz Ochrony Środowiska przyznał nam dodatkowe środki – mówi.
Ponadto K. Kęs zamierza rozesłać dziś pisma intencyjne do prezesów pozostałych wojewódzkich funduszy z prośbą o bezzwrotną dotację. Inne regiony Polski mają bowiem szansę zrewanżować się teraz lubuskiemu Funduszowi za dotacje udzielane w przeszłości. Na przykład w ub. r. przyznaliśmy ze swoich środków 200 tys. zł dla funduszu warmińsko-mazurskiego z przeznaczeniem na ratowanie Puszczy Piskiej po huraganie, jaki ją nawiedził – podkreśla K. Kęs. – Z kolei w 1997 r. inne fundusze wspomagały Opole czy Wrocław, podczas powodzi. Jest to więc zwyczaj nie nowy i sprawdzony.
Klęska suszy dotknęła w tym roku przede wszystkim środkową i zachodnią Polskę. Fundusz liczy zatem na wsparcie głównie z regionów wschodnich. W woj. śląskim, lubelskim i podkarpackim brak deszczu od maja do czerwca spowodował wprawdzie obniżkę plonów, ale nie o charakterze klęski.