W tym roku uprawy ozime przezimowały gorzej niż w poprzednim sezonie - takie wnioski płyną z raportu Głównego Urzędu Statystycznego. Te informacje potwierdzają niestety sami rolnicy. Zima okazała się dotkliwa zwłaszcza dla upraw rzepaku.
GUS podał, że badania polowe były przeprowadzane w marcu i po ich analizie eksperci doszli do wniosku, że "w bieżącym roku uprawy ozime przezimowały gorzej niż w roku ubiegłym". Urząd sprecyzował, że w większości województw odnotowano większe niż w roku poprzednim straty w powierzchni zasianych ozimin. "Uszkodzenia roślin upraw ozimych wynikały głównie z wystąpienia na plantacjach pleśni śniegowej. Ponadto uszkodzenia były spowodowane występowaniem silnych mrozów połączonych z dobowymi wahaniami temperatury oraz utrzymującymi się na polach zastoiskami wody na przedwiośniu" - czytamy w informacji GUS. Ponadto szkodliwe dla upraw rolnych okazały się znaczne wahania temperatury między dniem a nocą, bo "powodowały na przemian zamarzanie i rozmarzanie ornej warstwy gruntu, co niekorzystnie wpływało na system korzeniowy i znacznie osłabiało oziminy".
GUS dodaje, że wznowienie wegetacji najwcześniej nastąpiło w zachodniej części Polski, bo już pod koniec trzeciej dekady marca, a na pozostałym obszarze kraju - na początku kwietnia. Wtedy też aura była już na tyle dobra, że rolnicy mogli przystąpić do intensywnych prac polowych, choć gorzej było na niżej położonych polach, gdzie wjazd maszyn uniemożliwiało nadmierna ilość wilgoci w glebie. Ponadto, zdaniem ekspertów, znaczne ocieplenie w drugiej dekadzie kwietnia wpłynęło korzystnie na rozwój roślin uprawnych - zarówno ozimych, jak i jarych. Ale GUS zastrzega, że ostateczna ocena strat zimowych i wiosennych oraz ocena stanu zasiewów upraw rolnych i ogrodniczych będzie znana w drugiej połowie maja br. Wtedy eksperci udadzą się ponownie na pola, a swoje obserwacje przedstawią zapewne już w czerwcu.
Te ogólne obserwacje potwierdzają sami rolnicy, którzy skarżą się, że w wielu regionach zima spowodowała spore spustoszenia w uprawach. Dotyczy to m.in. rzepaku. Szacuje się, że wiosną rolnicy zaorali nawet co trzeci hektar ziemi obsianej rzepakiem ozimym. Takie dane podaje także Instytut Ochrony Roślin. - Rolnicy, z którymi współpracujemy, tłumaczą straty przede wszystkim tym, że rzepak był słabo rozwinięty w momencie nadejścia zimy - mówi Stanisław Mikowski, doradca rolny. - To był skutek tego, że z powodu długich jesiennych słot rolnicy bardzo późno siali w tamtym roku rzepak. W związku z tym skrócony był znacznie okres wegetacji, a słabe rośliny po prostu na wiosnę wymarzły i dlatego pola trzeba było zaorać. I tak by na nich nic nie wyrosło, więc rolnicy, żeby ograniczyć swoje straty, wysiali w to miejsce np. zboża jare - dodaje.
Ponadto słaby rozwój roślin w okresie zimowym spowodował, że gdy wiele plantacji zostało zaatakowanych przez różne choroby, rzepak nie mógł się przed nimi obronić i nawet stosowanie środków ochrony roślin dawało niewielkie rezultaty. Te informacje na pewno nie cieszą także olejarni, które muszą się liczyć z tym, że rzepak nadal będzie drogi i nawet w okresie żniw jego ceny nie spadną. Teraz tona czarnego ziarna kosztuje ponad 1650 złotych.
6735396
1