Zapotrzebowanie jest tak duże, że rolnicy nie nadążają z produkcją. O czym mowa? O ekologicznej żywności, która w przeciwieństwie do Polski, przebojem zdobywa zachodnioeuropejskie rynki. W krajach starej Unii Europejskiej powierzchnia upraw ekologicznych przez ostatnie 5 lat wzrosła o 20%. Tymczasem obrót produktami ekologicznymi, aż o połowę osiągając wartość 16 miliardów euro. Branża ma coraz większe problemy z zaspokojeniem rosnących potrzeb konsumentów.
Jansen Bernhard, organizator targów ekologicznych: największym problemem jest to, że mamy zbyt mało farmerów oraz surowców produkowanych w sposób ekologiczny, rynek i potrzeby konsumentów rosną bardzo dynamicznie, a my nic nie możemy z tym zrobić.
Tą diagnozę potwierdzają polscy rolnicy ekologiczni. Już nie raz musieli zachodnich kontrahentów zostawić z kwitkiem, gdyż zamówienie było …zbyt duże.
Ewa Stratenwerth, rolnik ekologiczny: ich interesują TIR-y produktów ekologicznych. Natomiast nasza produkcja, ponieważ oparta jest o gospodarstwa stosunkowo nieduże, to jeszcze nie jest w stanie zaspokajać na takim poziomie tego rosnącego popytu.
Ale polscy rolnicy wcale nie marzą o tym, aby całą swoją produkcję sprzedać zagranicę. Zależy im na tym, aby coraz więcej organicznej żywności kupowali polscy konsumenci. A z tym jest kiepsko.
Paweł Skrzypczak, producent żywności ekologicznej: bardzo mało się na ten temat mówi, chociaż mówi się coraz więcej. Ale to nadal jest bardzo mało. Ludzie nie potrafią odróżnić produktu ekologicznego od konwencjonalnego. Ludzie nie mają, w większości przypadków zielonego pojęcia na czym polega różnica.
W Polsce funkcjonuje obecnie ponad 10 tysięcy gospodarstw ekologicznych. W 1990 roku było ich zaledwie 27.