Ptak_Waw_CTR_2024
TSW_XV_2025

Tempo prywatyzacji zależy od woli politycznej

10 marca 2004

To, czy uda się prywatyzacja 211 przedsiębiorstw jeszcze w tym roku, zależy przede wszystkim od woli politycznej - uważają ekonomiści, pytani w tej sprawie przez PAP.

Ich zdaniem, rynek polski i inwestorzy zagraniczni są w stanie stworzyć wystarczający popyt na akcje z prywatyzacji. Listę 211 przedsiębiorstw przewidzianych do prywatyzacji jeszcze w tym roku przedstawił w poniedziałek na konferencji prasowej w Warszawie minister Skarbu Państwa Zbigniew Kaniewski. Na przekazanej dziennikarzom liście firm, których akcje mają zostać sprzedane w 2004 roku, są m.in. PKO BP (sprzedaż 30 proc. akcji), grupy energetyczne takie jak ENEA (do 80 proc.) i G8 (25 proc.), Katowicki Holding Węglowy, Zelmer, Ciech, Polskie Górnictwo Naftowe i Gazownictwo, Wydawnictwa Szkolne i Pedagogiczne. Przez giełdę będzie prywatyzowanych kilkanaście spółek, w tym. m.in. PGNiG. Sprzedane mają być resztówki Skarbu Państwa w spółkach giełdowych. Główny ekonomista banku BPH Krzysztof Rybiński ocenia, że rynek jest w stanie wchłonąć bardzo wiele akcji z prywatyzacji. Zainteresowane mogą być zwłaszcza fundusze emerytalne i inwestycyjne, tym bardziej że można zaobserwować odpływ pieniędzy z funduszy obligacyjnych do akcyjnych i mieszanych.

Popyt w gospodarce na nowe akcje z pewnością jest –  powiedział Rybiński PAP. Jego zdaniem, o tempie prywatyzacji decydują jednak politycy. Gdyby była wola polityków, to planowane wpływy z prywatyzacji można by osiągnąć w ciągu kilku miesięcy. Tylko tej woli nie ma –  uważa Rybiński. Główny ekonomista BZ WBK Maciej Reluga zaznacza, że przyspieszenie prywatyzacji jest niezbędne. Zdaniem Relugi, pytanie o realizację planu prywatyzacji ponad 200 spółek jest pytaniem bardziej do polityków niż do ekonomistów. "Rząd w pewnym sensie stoi pod ścianą. Bez prywatyzacji ryzyko przekroczenia relacji 55 proc. długu publicznego do PKB będzie bardzo duże, a wtedy cały plan Hausnera będzie nieaktualny" - powiedział Reluga. Wiceprezes Instytutu Badań nad Gospodarką Rynkową Bohdan Wyżnikiewicz uznał plan za mało realny, ponieważ dużo jest spółek przewidzianych do prywatyzacji.

Prywatyzacji towarzyszą dosyć skomplikowane i pracochłonne procedury, a ponieważ ministerstwo skarbu pracuje na zwolnionych obrotach, to nie uważam, by było możliwe aż takie przyspieszenie –  powiedział Wyżnikiewicz PAP. Zdaniem prezesa firmy audytorskiej BDO Andre Helina, na rynku jest dużo pieniędzy gotowych do inwestycji, jeśli zostaną stworzone możliwości do ich zainwestowania. Helin uważa, że w Polsce w ciągu ostatnich lat pogorszył się klimat inwestycyjny. Ale - jak dodał - możliwe, że nagłe otworzenie tylu przedsiębiorstw na prywatyzację to sygnał dla inwestorów zagranicznych, że sytuacja zmieniła się.

Być może ministerstwo skarbu dojrzało do nowej koncepcji prywatyzacji –  powiedział Helin PAP. Jego zdaniem, w ostatnich dwóch - trzech latach w prywatyzacji występowały ruchy pozorne, a przedłużające się procesy poprzedzające właściwą prywatyzację były zniechęcającymi sygnałami dla inwestorów strategicznych. Helin nie widzi powodów, które nie pozwalałyby na szybkie i łatwe sprywatyzowanie lub dokończenie prywatyzacji takich firm jak PZU czy PKN Orlen.


POWIĄZANE

Główny Inspektorat Sanitarny wydaje coraz więcej ostrzeżeń publicznych dotyczący...

Uprawa soi przy wsparciu technologii – ciekawy kierunek dla polskich rolników Ar...

Najnowsze dane GUS pokazały zaskakująco wręcz dobre dane na temat aktywności dew...


Komentarze

Bądź na bieżąco

Zapisz się do newslettera

Każdego dnia najnowsze artykuły, ostatnie ogłoszenia, najświeższe komentarze, ostatnie posty z forum

Najpopularniejsze tematy

gospodarkapracaprzetargi
Nowy PPR (stopka)
Jestesmy w spolecznosciach:
Zgłoś uwagę