Dziennik "Fakt" w swym poniedziałkowym wydaniu, z 18 maja br. opublikował "Tekst dla rolników" a w nim szokujące zestawienia - zarobek z chowu krów i wydatki ministra rolnictwa. Wyróżniony dużą czcionka tytuł brzmi: "Dostajemy grosze za mleko" i dalej "A minister zajmuje się wystawnymi przyjęciami, kupowaniem limuzyn i fundowaniem bonów dla swoich urzędników."
Źle się dzieje nie tylko w naszym kraju, z Niemiec i Francji docierają do nas relacje telewizyjne o bardzo radykalnych formach protestu tamtejszych hodowców - blokowaniu zakładów mleczarskich, wylewaniu mleka pod urzędami ale dla polskich rolników to żadne pocieszenie, bo tak źle jeszcze nie było. Za litr mleka prosto od krowy rolnicy dostają zaledwie 72 grosze (podaje "Fakt"), gdy w sklepie odtłuszczone mleko kosztuje 2 zł i 50 gr, czyli trzy i pół razy więcej. Jeszcze rok temu mleczarnie w skupie płaciły dwa razy więcej a i w sklepie mleko było parę groszy tańsze. Kto zatem tak naprawdę na mleku zarabia? Sklepikarze zarzekają się, że na mleku nie mają zarobku. Prezesi spółdzielni także zapewniają, że i oni na przetwórstwie, rozlewaniu, pakowaniu do folii, butelek i kartonów nie osiągają zysku i zrzucają winę na hurtownie. Z kolei właściciele hurtowni twierdzą, że nie mają wysokich dochodów z pośrednictwa i dystrybucji artykułów mleczarskich.
"Fakt" zarzuca ministrowi, że w tak dramatycznej sytuacji milczy, że nie odpowiada na postulaty hodowców iżby wprowadzić opłaty wyrównawcze, czyli różnicę między ceną skupu mleka i kosztami produkcji. Czym się zatem zajmuje? I na tak postawione pytanie "Fakt" podaje fakty : minister zajmuje się wystawnymi przyjęciami - na alkohol w tym roku wydał już 6 tys. zł z kasy resortu, kupowaniem limuzyn - kilka miesięcy temu kupił auto za 145 tys. zł, fundowaniem bonów - kilka tygodni temu zamówił dla swoich pracowników aż 7,5 tys. bonów na kwotę 350 tys. zł. Którzy z ministerialnych urzędników otrzymali bony o najwyższej wartości "Fakt" nie informuje, a szkoda bo to byłoby najciekawsze. Dobrze byłoby wiedzieć kto cieszy się mniejszymi i kto większymi względami i jaka jest tak na prawdę nie nominalna (pochodząca z nominacji) ale prawdziwa ministerialna hierarchia.