Jeśli sprzedawca napisał, że coś jest gratis, to nie powinniśmy dopłacać za to ani grosza. Tymczasem jest zupełnie inaczej! Inspekcja Handlowa ostrzega przed pozornymi świątecznymi promocjami i okazyjnymi zestawami, które tylko z pozoru wydają się tańsze. Zastrzeżenia inspektorów podczas przedświątecznych kontroli sklepów wzbudził co piąty produkt!
Wielu klientów po przedświątecznych zakupach jest zdruzgotanych. I nie chodzi tu tylko o wysokie ceny, lecz o nieuczciwość sklepów, które żerują na naiwnych klientach i drenują ich portfele.
– Sposobów na oszukanie klienta jest wiele. Jednym z nich jest np. zmniejszanie gramatury produktu. Kupujemy mniej za tą samą cenę, co wcześniej. Innym sposobem jest pakowanie malutkiego produktu w wielkie opakowanie. Kiedy je otworzymy, może nas spotkać przykra niespodzianka. Dlatego uważnie czytajmy etykiety – mówi Leszek Mironiuk z Wojewódzkiej Inspekcji Handlowej w Białymstoku.
Zastrzeżenia inspektorów podczas przedświątecznych kontroli wzbudził co piąty produkt. Najwięcej nieprawidłowości dotyczyło niewłaściwego uwidaczniania cen. Aż 22 procent towarów miało inną cenę na półce niż przy kasie. Także wyroby z tzw. gratisami powinny wzbudzać naszą czujność.
Do blisko 15 proc. sprawdzonych towarów inspektorzy mieli zastrzeżenia. Cena zestawów promocyjnych była wyższa, niż gdyby produkty te były kupowane osobno. Za gratisy trzeba było też dopłacić.
Niewłaściwe prezentowanie cen produktów sprzed promocji to problem stwierdzony w prawie 10 proc. skontrolowanych towarów. Często jest tak, że podana cena przed obniżką nigdy nie obowiązywała. Sprzedawcy zawyżają też na przykład ceny na kilka dni przed promocją, żeby potem je „obniżyć”.
– Tak było z zestawem kremów, który kupiłam. Niecały miesiąc temu zestaw kosztował 52,99, a teraz w promocji można go kupić za ponad 54 zł – mówi Jolanta Brzeźna (39 l.), księgowa z Białegostoku.
Leszek Mironiuk, Inspekcja Handlowa w Białymstoku Podstawowa rada, to taka, aby zakupy zawsze robić z głową i uważnie czytać etykiety. Nie dajmy się nabić w butelkę. Jeśli padniemy ofiarą oszustwa, zawiadamiajmy Inspekcję Handlową.
Metody:
Na zestaw
Zestaw droższy niż kosmetyk kupiony osobno. Maszynka Gillette blue 3 z próbką pianki kosztuje 18.99 zł. Sama maszynka kosztuje 13.99 zł
Na gratis
Klient kuszony jest rzekomo bezpłatnym dodatkiem. Soraya krem i wypełniacz zmarszczek, zestaw saszetek do pielęgnacji twarzy gratis - 42.95 zł. Krem oddzielnie kosztuje 22.90 zł, wypełniacz 15.60 zł.
Na opakowanie
Dwóch różnych producentów sprzedaje dokładnie ten sam produkt o tej samej wadze. Jedno opakowanie jest jednak większe od drugiego i klient, który nie przeczyta etykiety jest przekonany, że w jednym jest więcej produktu.
Na promocję
Najpierw sklep podwyższył cenę, aby później obniżyć ją: zestaw olay krem, tonik i mini krem. Na początku listopada kosztował 52.99, teraz „specjalna” cena 54.95 Na wagę Mniejsza waga produktu w tym samym opakowaniu i za tą samą cenę. Jeszcze do niedawna w opakowaniu Ptasiego Mleczka było 450 g, teraz jest 420 g. Oczywiście za tą samą cenę
Inna cena
Cena puszki tuńczyka na półce w sklepie jest niższa niż przy kasie. W takim wypadku mamy prawo kupić za cenę uwidocznioną przy półce, bo to oferta jaka składa nam sprzedawca.
9065267
1