Postulaty te są zawarte w programie rządu zaprezentowanym przez Marcinkiewicza. Część tego dokumentu jest poświęcona "usprawnieniu sądownictwa gospodarczego". Sądy gospodarcze miałyby pracować na dwie zmiany. Przedsiębiorca będzie miał szansę nasłać komornika na niesolidnego dłużnika na podstawie umowy i wystawionej faktury, a w sądzie to ów dłużnik będzie musiał dowieść, że brakuje podstaw do zapłaty.
Minister sprawiedliwości ma efektywnie nadzorować sądy gospodarcze - w formie instrukcji dla prezesów sądów wprowadzi obligatoryjne terminy rozstrzygania określonych kategorii spraw. Wywiązanie się z tych obowiązków byłoby podstawą do oceny pracy prezesów.
Nowy rząd chciałby też skrócić ustawowy czas rejestracji sądowej spółek kapitałowych.
Postępowania sądowe w drobnych sprawach majątkowych byłyby uproszczone - "system jednodniowego załatwiania spraw o małej wadze".
Sędziowie sądów gospodarczych i prokuratorzy zajmujący się tą dziedziną musieliby skończyć dodatkowe studia podyplomowe z ekonomii, zarządzania lub MBA. Innym rozwiązaniem mogą być obligatoryjne praktyki dla sędziów w realnej ekonomii, np. w kancelariach prawnych zajmujących się sprawami gospodarczymi.
Nowa ekipa chce też ulżyć sędziom i zdjąć z nich obowiązek prowadzenia spraw rejestrowych.
To nie koniec radosnych wieści dla przedsiębiorców - rząd chciałby, aby wszystkie formalności związane z założeniem firmy można było załatwić w jednym miejscu (rząd Millera też to zapowiadał, ale to mu się nie udało). Opłaty dla przedsiębiorców rozpoczynających działalność miałyby być zniesione. Rejestr ksiąg wieczystych zostałby zinformatyzowany i dostęp do nich mielibyśmy przez Internet.
Na co jeszcze mogą liczyć przedsiębiorcy?
Ponadto premier Marcinkiewicz obiecuje, że uprości podatki dla firm, a w 2007 r. wprowadzi zasadę, że wiążące interpretacje prawa podatkowego będą mogły wydawać wyspecjalizowane urzędy (dziś każdy urząd może podać swoją). Interpretacje te będą publikowane w Internecie. Zasadę, że każdy będzie mógł zwrócić się o wiążącą interpretację do urzędnika, rząd proponuje rozszerzyć na ZUS, urzędy pracy, urzędy gminy i powiatu.
Osobny fragment programu dotyczy zmian w ustawie o zagospodarowaniu przestrzennym. PiS chce:
Rząd Marcinkiewicza będzie forsował też propozycję, by - podobnie jak w ordynacji podatkowej - brak decyzji w określonym terminie oznaczał, że urząd się zgadza z prośbą petenta. Inna opcja: jeśli urząd spóźnia się z decyzją, ci, którzy poniosą straty z tego powodu, będą mogli żądać odszkodowania.