Szpitalne urazówki w Polsce pękają w szwach - pisze onet.pl. Zima wróciła na dobre i na oddziały chirurgii urazowej trafia teraz coraz więcej pacjentów ze zwichnięciami i złamaniami rąk czy nóg. Winne są śliskie, oblodzone czy nieodśnieżone chodniki.
Tylko szpitalna izba przyjęć w Krynicy Zdrój przyjmuje teraz w ciągu dnia około 50 osób z urazami. To o ponad 30 procent więcej niż zwykle.
Wśród poszkodowanych są również narciarze czy snowboardziści. Lekarz Marek Domański mówi, że głównie są to urazy kończyn dolnych, między innymi stawów kolanowych czy uszkodzenie więzadeł kolana.
- Jeżeli chodzi o urazy po wypadkach na śliskim chodniku, to są obrażenia nadgarstków czy głowy - dodaje Marek Domański.
Lekarze apelują, aby nie bagatelizować urazów. Zbyt późne skontaktowanie się ze specjalistą może grozić poważnymi powikłaniami.