Nowojorska policja aresztowała Dominique’a Strauss-Kahna, prezesa Międzynarodowego Funduszu Walutowego, za usiłowanie gwałtu na pokojówce! Skandal skandalem, ale zatrzymanie szefa jednej z najważniejszych organizacji finansowych na świecie mocno komplikuje sytuację ekonomiczną Unii Europejskiej.
Francuza wywleczono siłą z samolotu francuskich linii lotniczych Air France, postawiono zarzuty brutalnej napaści i usiłowania gwałtu. Ale to dopiero początek komplikacji. Dzisiaj ten francuski polityk miał rozmawiać w Berlinie z Angelą Merkel o zwiększeniu pomocy dla zadłużonej Grecji, a w poniedziałek w Brukseli uczestniczyć w posiedzeniu ministrów finansów, na którym miało być omawiane dalsze zaangażowanie się funduszu w ratowanie zadłużonych członków strefy euro. MFW pokrywa aż jedną trzecią środków na ten cel.
Pytany o całą sprawę William Murray, rzecznik Międzynarodowego Funduszu Walutowego w Waszyngtonie, nie krył zaskoczenia, w końcu domówił komentarza. Chwilę później na stronach MFW pojawił się komunikat, że organizacja pozostaje w pełni swoich możliwości operacyjnych i może nadal funkcjonować bez przeszkód. Jak jest naprawdę, okaże się jutro w Brukseli na posiedzeniu Ecofinu. Zobaczymy, czy będzie w nich uczestniczył przedstawiciel funduszu.
Nowojorski skandal przekreśli zasługi Strauss-Kahna w walce z kryzysem światowym. Większość ekonomistów jest zdania, że Francuz stanął na wysokości zadania, doskonale radząc sobie z poważnym problem. Co z tego, skoro odchodząc w niesławie, zostanie zapamiętany jako seks aferzysta.
Tym bardziej, że to nie pierwszy wybryk seksualny Strauss-Kahna. W październiku 2008 roku oskarżono go o molestowanie seksualne i wykorzystywanie w tym celu zależności służbowej. Ofiarą chutliwego Francuza była węgierska ekonomistka Piroska Nagy. Szef MFW przeprosił za swój błąd i podwładną , i żonę - znaną reporterkę francuskiej telewizji Anne Sinclair (z którą notabene ma czwórkę dzieci), po czym o całej sprawie zrobiło się cicho. Aż do dzisiaj.
Nowojorski „romans” już nie ujdzie mu płazem; sprawa wygląda bardzo poważnie. Strauss-Kahn raczej na pewno pożegna się z funkcją szefa jednej z najważniejszych instytucji finansowych na świecie, a także z marzeniami o wygranej w wyborach prezydenckich we Francji. O tym, że zamierza stanąć do walki z Nicolasem Sarkozym jako kandydat socjalistów nieoficjalnie mówiło się już od kilku dobrych tygodni.
6737021
1