Znoście cła na towary rolne, u nas ludzie umierają z głodu! - apelują biedne kraje na Szczycie Ziemi. Sektor rolnictwa jest podstawą większości gospodarek krajów słabo rozwiniętych. Delegat z Urugwaju powiedział: – Dopóki się nie zmieni polityka handlowa krajów rozwiniętych, nie ma mowy o zrównoważonym rozwoju.
Głównym tematem debaty jest zwiększenie efektywności rolnictwa w krajach najsłabiej rozwiniętych. Według szacunków ONZ w gospodarkach, które nie są w stanie zapewnić swoim obywatelom żywności, ponad 815 mln ludzi jest niedożywionych. Obecnie tylko w Afryce Południowej 13 mln ludzi cierpi głód. Od 10 lat jest to najgorszy kryzys na tym kontynencie. Efektywność rolnictwa jest ważna również z powodów demograficznych: w roku 2030 na świecie będzie 8 mld ludzi, którzy będą potrzebowali żywności.
Kraje najbiedniejsze już zaznaczyły, że mają inne zdanie na temat priorytetów w rolnictwie. Według nich, najważniejszą kwestią dla sektora rolnego biednych będzie nie tyle zwiększenie jego możliwości produkcyjnych, co raczej likwidacja ceł i subsydiów w krajach bogatych, które uniemożliwiają im sprzedaż swoich plonów na tamtych rynkach. Wówczas, przy zwiększonym popycie podaż i efektywność powinna wzrosnąć.
Według ekspertów ONZ kraje bogate wydają rocznie na subsydia rolne 300 mld dol, według szacunków OECD - ponad 350 mld dol. W Unii Europejskiej 35 proc. dochodów rolnika to subsydia, w USA - 21 proc. Pomoc humanitarna dla najbiedniejszych wynosi w skali roku zaledwie 54 mld dol. Otwarcie bogatych rynków przyniosłoby krajom biednym 150 mld dol. rocznie - uważa Bank Światowy.
Jednak kraje rozwinięte niechętne zmienią swą dotychczasową politykę wobec towarów rolnych i trudno liczyć na otwarcie ich rynków.