Ptak_Waw_CTR_2024

Szczyt UE: Porażka ws. zmiany traktatu...

5 stycznia 2016
Przywódcy państw UE o 5 rano w piątek zakończyli rozmowy na szczycie porażką ws. zmiany traktatu UE. W. Brytania storpedowała unijne plany zmiany traktatu, dyscyplinujące finanse państw UE. Zamiast tego przyjęto plan wprowadzenia umowy 17 państw eurostrefy, do której dołączy 7 państw spoza strefy. Komentatorzy przyznają - to porażka.

Komentatorzy przyznają - może to oznaczać początek idei Europy dwóch prędkości.

"Umowa międzyrządowa ma swoje wady, ale skoro nie jest możliwa zmiana traktatu UE, a to okazało się niemożliwe, to musimy wybrać tego typu współpracę na mocy umowy międzyrządowej" - powiedział przewodniczący Rady Europejskiej Herman Van Rompuy.

Powiedział, że nową umowę zawrze 23 państw, "17 państw strefy euro oraz 6 spoza niej", które zgodziły się na propozycje tzw. nowego paktu fiskalnego.

Premier Donald Tusk powiedział w piątek rano w Brukseli, że całonocne negocjacje ws. ratowania strefy euro zakończyły się "umiarkowanym, ale powodzeniem". Jak jednak zaznaczył, zapisy umowy "powinny być ambitniejsze, żeby przekonać rynki finansowe".

Aby Polska podpisała musi ja zaakceptować polski parlament

Szef rządu poinformował też, że aby deklaracja polityczna uzgodniona w nocy przekształciła się w umowę międzynarodową będzie potrzebna jej ratyfikacja przez parlament. Zapowiedział, że w tej sprawie będzie zapraszał do dyskusji przywódców polskich partii politycznych.

W szóstce państw UE spoza eurolandu oprócz Polski są Litwa, Łotwa, Bułgaria, Rumunia i Dania. Do głębszej współpracy fiskalnej nie zgłosiły się Wielka Brytania (to Londyn obwiniany jest za porażkę kompromisu 27 państw całej UE), a także Czechy. Węgrzy i Szwedzi zgłosili gotowość do przystapienia do umowy.

Węgrzy miękną

Węgry zasygnalizowały, że po konsultacjach politycznych wewnątrz kraju są gotowe przyłączyć się do grupy 23 państw chcących pogłębiać integrację eurolandu - powiedział PAP rzecznik polskiej prezydencji na marginesie trwającego w Brukseli w piątek szczytu UE.

"Idą więc tą samą drogą, co premier Szwecji, który wczoraj był bardzo konstruktywny, ale nie mógł zadeklarować, że się przyłączy bez konsultacji" - dodał Konrad Niklewicz. "Nie wykluczamy, że na koniec w grupie państw chcących pogłębienia strefy euro będzie aż 25 państw" - dodał. Byłyby to wszystkie kraje UE poza Wielką Brytanią i Czechami.

Będzie wiec 25 państw ale przed nimi walka w narodowych parlamentach

Oczywiście po zawarciu takiej umowy (ma być gotowa do marca) potrzebna będzie jeszcze jej ratyfikacja przez narodowe parlamenty, ewentualnie w referendach. Obserwatorzy zwracają uwagę, że nie wiadomo, czy w procesie ratyfikacji "ta grupa się nie rozjedzie"; odpaść mogą zwłaszcza kraje, które podejmą ryzyko przeprowadzenia referendów, czego nie wykluczyła już Irlandia.

Umowa pełna zagadek prawnych - a co z istniejącymi instytucjami UE?

Na razie, jak podkreślają rozmówcy PAP, zupełnie nie jest rozwiązany problem prawny, jak i czy powiązać nową formę grupowej współpracy z istniejącym systemem instytucjonalnym Unii Europejskiej - jaka będzie rola Komisji Europejskiej albo Trybunału Sprawiedliwości. To zadanie dla przewodniczącego Hermana Van Rompuy, który ma przygotować projekt umowy.

Zmiany traktatu, wprowadzające sankcje za łamanie dyscypliny fiskalnej, chciały Niemcy

Chodzi o wdrożenie nowych zasad dyscypliny finansów publicznych (tzw. umowa fiskalna), w tym wprowadzenie automatycznych sankcji za łamanie dyscypliny budżetowej dla krajów łamiących limity deficytu i długu publicznego, a także wpisanie do konstytucji przez wszystkie kraje tzw. złotej zasady utrzymywania zrównoważonych budżetów. Na te zmiany naciskała kanclerz Niemiec Angela Merkel, by zapobiec w przyszłości powtórce kryzysu zadłużenia, który z Grecji rozprzestrzenił się na kolejne kraje eurolandu.

Na zmiany nie zgodzili się Brytyjczycy - chcieli prawa veta dotyczącego usług finansowych. Tak chronią swoje City

By wprowadzić te zmiany drogą zmiany traktatu UE, wymagana była jednomyślność 27 państw. Porozumienie, jak wskazują zgodnie dyplomaci, zablokował Londyn.

"Brytyjczycy stosowali obstrukcję. Nie godzili się na zaproponowane rozwiązania ws. traktatowych zmian, ale też nie przedstawiają swoich propozycji" - mówiły źródła. Inne wskazywały, że Londyn postawił Niemcom i Francji niemożliwe do spełnienia warunki: chciał prawa weta wobec unijnych przepisów dotyczących rynku usług finansowych, by chronić londyńskie City.

Dlatego rozpoczęto rozmowy o scenariusz, jaki przed szczytem przewidzieli Merkel i Sarkozy: jeśli nie będzie zgody 27 państw UE na zmianę traktatu UE w obecnym systemie instytucjonalnym, będzie umowa międzyrządowa.

Barroso podkreśla - umowa będzie mniej skuteczna niż obecnie obowiązujące przy

"Wolałbym porozumienie jednomyślne (27 państw UE, by zmienić traktat UE - PAP), ale nie było to możliwe. Wierzę, że będzie możliwy udział instytucji unijnych w tym procesie (wzmacniania zarządzania gospodarczego eurolandu i dyscypliny finansowej)" - powiedział przewodniczący Komisji Europejskiej Jose Manuel Barroso. Ocenił, że zasady "nowego paktu stabilności są znacznie ambitniejsze niż to, co obowiązuje w tej chwili".

Inne źródła podkreśliły, że to "Niemcy postawiły wysoko poprzeczkę". Nie chciały zgodzić się na małą zmianę traktatu poprzez rewizję jednego z protokołów, co proponował Van Rompuy. Merkel, relacjonował dyplomata, rozpoczęła szczyt od stwierdzenia, że w grę wchodzi tylko przyjęcie propozycji opracowanych przez nią i Sarkozy'ego.



POWIĄZANE

9 października w Parlamencie Europejskim europosłowie wraz premierem Węgier Vikt...

Na różnych etapach życia nasze zapotrzebowanie na składniki odżywcze ulega zmian...

Związek Zawodowy Rolnictwa "Korona" zwrócił się do przewodniczącego sejmowej kom...


Komentarze

Bądź na bieżąco

Zapisz się do newslettera

Każdego dnia najnowsze artykuły, ostatnie ogłoszenia, najświeższe komentarze, ostatnie posty z forum

Najpopularniejsze tematy

gospodarkapracaprzetargi
Nowy PPR (stopka)
Jestesmy w spolecznosciach:
Zgłoś uwagę