Australijska plaga szarańczy daje się mocno we znaki. Z jednej strony żarłoczne owady, z drugiej chemikalia, którymi są zwalczane. Farmerzy zajmujący się uprawą siana na cele paszowe mówią, że stracą wszystko. Po opryskach nie mogą ścinać siana przez przynajmniej 2 tygodnie.
A bez użycia chemii larwy dorosną i pochłoną wszystko co znajdą na swojej drodze. Nie wiadomo jednak co gorsze, bo niektóre środki są na tyle silne, że siano nie nadaje się już do karmienie zwierząt.