Liderzy Polskiego Stronnictwa Ludowego domagają się zdecydowanego ograniczenia szarej strefy rynku paliwowego. Według "Gazety Prawnej", najwięcej oszustw polegających na zastępowaniu oleju napędowego olejem grzewczym jest prawdopodobne w rolnictwie – co powoduje, że budżet traci ćwierć miliarda złotych rocznie.
Działacze PSL alarmowali ostatnio, że z powodu szarej strefy występującej na rynku paliwowym budżet państwa traci co roku ponad 3 miliardy złotych. Szefowie stronnictwa powoływali się dane statystyczne, z których wynika, że liczba samochodów wzrosła w Polsce o 40 procent, a zużycie paliwa spadło o 3 procent.
Tymczasem – jak zauważa "Gazeta Prawna" – dane GUS mówią o liczbie pojazdów zarejestrowanych, a nie używanych. Te liczby znacznie różnią się od siebie, gdyż w Polsce nie ma obowiązku wyrejestrowywania nieużywanych samochodów. Do tego dodać trzeba pojazdy czasowo nieużywane czy pozostawione w komisach czy złomowiskach.
Poza tym – jak zauważa dziennik – nowe samochody zużywają mniej paliwa. Jednocześnie dane wykazują znacznie zwiększone użycie tańszego oleju grzewczego, przy równoczesnym mniejszym użyciu oleju napędowego. Przynosi to budżetowi ćwierć miliarda złotych straty rocznie. "Gazeta Prawna" pisze, że gdyby potwierdziło się występowanie tak dużej "szarej strefy" w rolnictwie, to należałoby zastanowić się, czy zasadne są bony paliwowe dla rolników, które zmniejszają dochody budżetu państwa o 630 milionów złotych rocznie.