Prawie 40 ton śmieci zostawili na Mazurach turyści podczas tegorocznych wakacji. Najczęściej odwiedzane miejsca wokół Wielkich Jezior oczyścili podczas odpoczynku na letnich obozach wolontariusze w ramach akcji "Sprzątamy Mazury".
Akcję sprzątania Mazur zorganizowała pierwszy raz Fundacja 
"Szansa".
To, co ludzie pozostawiają po sobie, zaskoczyło wszystkich 
sprzątających. - Były to żeliwne piecyki, wanny, wiadra, garnki, pary butów, 
deski sedesowe, suszarki do naczyń - wylicza uczestniczka akcji Agnieszka 
Tunkiewicz.
Organizatorzy przedsięwzięcia chcieli pokazać urlopowiczom i 
młodzieży, że trzeba sprzątać po sobie i nie należy się wstydzić sprzątania po 
innych. - Temat: śmieci – to jest ciągle śmierdząca i brudna sprawa - 
stwierdza koordynatorka akcji Agnieszka Berzezińska. - Ale te śmieci my 
wytwarzamy i my będziemy zmuszeni żyć wśród nich, jeśli nie zdamy sobie sprawy z 
tego, co należy z nimi robić.
Pozbywaniu się zbieranych przez 
młodzież śmieci pomogły gminy leżące wokół Wielkich Jezior. Władze samorządowe 
same również organizują podobne przedsięwzięcia.
Najważniejsza jest 
edukacja - uważa zastępca dyrektora ds. szkolenia Komendy Głównej PSP. - 
Ludzie muszą nauczyć się, że te śmieci nie będą leżały, jeśli nikt nie będzie 
sprzątał. Myślę, że akcja pokazała, że należy śmieci zabierać ze 
sobą.
Organizatorzy chcą powtórzyć akcję w przyszłym roku. Mają 
jednak nadzieję, że zbiorą nie 40 ton śmieci, jak obecnie, a o wiele 
mniej.