Rynek zbóż powoli wychodzi ze świątecznego marazmu i wreszcie zaczyna się jakiś ruch w interesie – przekonują maklerzy.
Coraz więcej zleceń w giełdowych ofertach pojawia się na kukurydzę. Na Dolnym Śląsku w magazynie sprzedającego można ją dostać po 400 złotych za tonę. W Małopolsce jest średnio o 20 złotych tańsza. I to na dziś jest bardzo dobra cena, bo wkrótce można spodziewać się podwyżek.
Zboża paszowe już wróciły do poziomu cenowego sprzed doniesień o ptasiej grypie, i na tym zdaje się nie koniec zmian – mówi Anna Dziura z internetowej giełdy Netbrokers.
W kręgu zainteresowań kupców jest również pszenica. Tu jest dość szerokie pole manewru do negocjacji. Przy płatności tego samego dnia ziarno konsumpcyjne można kupić po 430 zł. Ale i bezpośrednio u rolników wytrwałym udaje się je dostać po 400 zlotych.
Tymczasem na Słowacji już zagościły podwyżki. Import ziarna staje się coraz mniej opłacalny, bo dodatkowo wysokie koszty transportu czynią zakupy mało atrakcyjne.