Ten tydzień pokaże, jakie będą skutki wprowadzonego przez Ukraińców zakazu - mówią przedstawiciele zakładów mięsnych. Niektóre, nie wiedząc na co mogą liczyć, odwołały skup i tylko podpisują z rolnikami umowy. Ale to pojedyncze przypadki.
Większość skupów działa normalnie a ceny pozostają na tym samym poziomie, co w zeszłym tygodniu. Nieliczni tylko podwyższają notowania, by dorównać cenom obowiązującym na rynku.
Na razie nie ma paniki, bo obostrzenia wprowadzone przez Ukrainę pokrywają się z przedświątecznym okresem. A hodowcy już nie przetrzymują świń, wolą sprzedać je teraz, gdy mogą uzyskać najwyższą cenę. Za tydzień już nie będzie to takie łatwe.
Zakłady nie szaleją z przedświątecznymi zakupami, bo wolą chuchać na zimne i nie robić dużych zapasów. Wielkanoc jest krótka, a wschodnie granice zamknięte, więc nikt nie chce zostać z towarem.
Ceny tuczników według klasyfikacji poubojowej podobne, jak w zeszłym tygodniu. Jeśli przyjdą zmiany to dopiero pojutrze.
Najwyższe ceny prosiąt zanotowaliśmy na podlaskich i mazowieckich targowiskach. Tam rolnicy żądają za parę nawet za 300 złotych. Po najtańsze prosiaki trzeba się wybrać między innymi na Lubelszczyznę.