Sklepom z wiejską i zdrową żywnością przybywa klientów. Na rynku działa już ponad 200 sklepów, w tym kilkanaście sieci. Inwestycje na tym rynku zapowiada m.in. Grupa Chłopskie Jadło, która wyda na placówki handlowe z tradycyjnymi wyrobami własnej produkcji kilkanaście milionów złotych.
Krakowska Grupa Chłopskie Jadło, do której należy sieć 8 restauracji serwujących tradycyjne polskie potrawy, szykuje się do mocnego uderzenia w segment sklepów ze zdrową żywnością.
- W 2006 roku chcemy uruchomić w kilku większych miastach Polski ok. 40 sklepów z wyrobami własnej produkcji, o powierzchni 30-60 mkw. Część placówek otworzymy na zasadach franczyzy, ale większość chcemy mieć własnych
- mówi prezes Jan Kościuszko, prezes Grupy Chłopskie Jadło.
Test w supermarketach
Firma, zanim zdecydowała się na ekspansję w handlu detalicznym, spróbowała sił w super- i hipermarketach - uruchomiła 15 stoisk z własnej produkcji mięsem, wędlinami i przetworami w słoikach. Niezłe wyniki sprzedaży skłoniły Jana Kościuszkę do uruchomienia pierwszego sklepu w Warszawie już we wrześniu tego roku. Drugi sklep w stolicy pod szyldem Chłopskie Jadło działa od miesiąca. Do końca roku ruszy kolejny punkt - tym razem w Krakowie, skąd wywodzi się firma.
Inwestycja w jeden sklep szacowana jest na 250 tys. zł. W ciągu kilku lat na rozbudowę sieci firma zamierza wydać ok. 10-15 mln zł. Pieniędzy poszuka na giełdzie (debiut Chłopskiego Jadła planowany jest na czerwiec 2006 roku).
Jeszcze bardziej ambitne plany ma sieć Zdrowe Życie, skupiająca ok. 100 sklepów i stoisk, oferujących produkty wytwarzane w gospodarstwach ekologicznych w całej Polsce. Ta sieć, związana ze stowarzyszeniem ekologicznym Zdrowe Życie, stawia na franczyzę. Do końca przyszłego roku chce mieć w całej Polsce 300 punktów handlowych - zarówno samodzielnych sklepów, jak i stoisk handlowych.
Plany rozwoju sieci ma także kilka innych przedsiębiorstw handlujących produktami wytwarzanymi w naturalny sposób, czyli bez chemii i konserwantów. Wśród nich jest Polska Zagroda. Do końca 2005 roku będzie liczyć 10 sklepów. Ekspansję planuje też Specjał Wiejski, firma która działa na razie tylko w Warszawie i liczy 5 sklepów. Sukces tych kilku punktów zachęcił jej założyciela - Arkadiusza Szymczaka - do wejścia na inne rynki.
- W ciągu 2 lat otworzymy kilkanaście nowych sklepów w kilku większych miastach Polski. Będą one prowadzone na licencji franczyzowej, którą właśnie opracowujemy - mówi Arkadiusz Szymczak. Według niego, aby otworzyć punkt sprzedaży, trzeba wydać ok. 70 tys. zł.
Specjał Wiejski spodziewa się, że w 2006 roku osiągnie przychody na poziomie 3-4 mln zł i zacznie generować zyski. Na razie firma dużo inwestuje - posiada jako jedyna w tej branży transport chłodniczy, dzięki czemu świeże produkty dowozi do sklepów nawet z drugiego końca Polski. Sieć współpracuje już z 15 dostawcami mięsa, wędlin czy przetworów. W przyszłym roku zainwestuje w badania nad kontrolą produkcji.
Głodni mieszkańcy miast
Według szacunków organizacji zrzeszających producentów wyrobów ekologicznych i naturalnych, np. Ekoland w Polsce, jest ok. 200 sklepów sprzedających tradycyjnie przygotowywane wędliny, mięso, nabiał, przetwory warzywne, zbożowe czy pszczelarskie. Najwięcej - ok. 50 działa w Warszawie, a w innych dużych miastach od kilku do kilkunastu placówek.
Ale sprzedaż takich produktów - jak wskazują badania przeprowadzone przez ACNielsen - cały czas rośnie - na świecie średnio o 20 proc. rocznie. Zresztą - jak wskazują eksperci ze Szkoły Głównej Gospodarstwa Wiejskiego w Warszawie, która analizuje trendy na tym rynku - produkcja żywności ekologicznej należy obecnie do najszybciej rozwijających się działów rolno-spożywczych w Europie Zachodniej. Polskę czeka to samo.
Hamulcem rozwoju mogą być znacznie wyższe ceny zdrowych czy ekologicznych wyrobów, których Polacy nie zaakceptują. Z badań polskiej filii organizacji Slow Food (założonej we Włoszech i wspierającej regionalnych producentów i sprzedawców ekologicznej żywności) wynika, że zdrowa żywność jest średnio o 15 proc. droższa od przemysłowych odpowiedników.
W przypadku wędlin różnica wynosi nawet 100 proc. ze względu na wysoką zawartość surowca.
Jak wynika z badań ACNielsena, 20 proc. Polaków wyraziło chęć kupowania tzw. zdrowej żywności, a 30 proc. było gotowe zapłacić za nią 50 proc. drożej od oferowanej w hipermarketach.