Ptak_Waw_CTR_2024
TSW_XV_2025

Swojskość podbija sklepy

13 grudnia 2005

Sklepom z wiejską i zdrową żywnością przybywa klientów. Na rynku działa już ponad 200 sklepów, w tym kilkanaście sieci. Inwestycje na tym rynku zapowiada m.in. Grupa Chłopskie Jadło, która wyda na placówki handlowe z tradycyjnymi wyrobami własnej produkcji kilkanaście milionów złotych.

Krakowska Grupa Chłopskie Jadło, do której należy sieć 8 restauracji serwujących tradycyjne polskie potrawy, szykuje się do mocnego uderzenia w segment sklepów ze zdrową żywnością.

- W 2006 roku chcemy uruchomić w kilku większych miastach Polski ok. 40 sklepów z wyrobami własnej produkcji, o powierzchni 30-60 mkw. Część placówek otworzymy na zasadach franczyzy, ale większość chcemy mieć własnych
- mówi prezes Jan Kościuszko, prezes Grupy Chłopskie Jadło.

Test w supermarketach

Firma, zanim zdecydowała się na ekspansję w handlu detalicznym, spróbowała sił w super- i hipermarketach - uruchomiła 15 stoisk z własnej produkcji mięsem, wędlinami i przetworami w słoikach. Niezłe wyniki sprzedaży skłoniły Jana Kościuszkę do uruchomienia pierwszego sklepu w Warszawie już we wrześniu tego roku. Drugi sklep w stolicy pod szyldem Chłopskie Jadło działa od miesiąca. Do końca roku ruszy kolejny punkt - tym razem w Krakowie, skąd wywodzi się firma.
Inwestycja w jeden sklep szacowana jest na 250 tys. zł. W ciągu kilku lat na rozbudowę sieci firma zamierza wydać ok. 10-15 mln zł. Pieniędzy poszuka na giełdzie (debiut Chłopskiego Jadła planowany jest na czerwiec 2006 roku).

Jeszcze bardziej ambitne plany ma sieć Zdrowe Życie, skupiająca ok. 100 sklepów i stoisk, oferujących produkty wytwarzane w gospodarstwach ekologicznych w całej Polsce. Ta sieć, związana ze stowarzyszeniem ekologicznym Zdrowe Życie, stawia na franczyzę. Do końca przyszłego roku chce mieć w całej Polsce 300 punktów handlowych - zarówno samodzielnych sklepów, jak i stoisk handlowych.

Plany rozwoju sieci ma także kilka innych przedsiębiorstw handlujących produktami wytwarzanymi w naturalny sposób, czyli bez chemii i konserwantów. Wśród nich jest Polska Zagroda. Do końca 2005 roku będzie liczyć 10 sklepów. Ekspansję planuje też Specjał Wiejski, firma która działa na razie tylko w Warszawie i liczy 5 sklepów. Sukces tych kilku punktów zachęcił jej założyciela - Arkadiusza Szymczaka - do wejścia na inne rynki.

- W ciągu 2 lat otworzymy kilkanaście nowych sklepów w kilku większych miastach Polski. Będą one prowadzone na licencji franczyzowej, którą właśnie opracowujemy - mówi Arkadiusz Szymczak. Według niego, aby otworzyć punkt sprzedaży, trzeba wydać ok. 70 tys. zł.

Specjał Wiejski spodziewa się, że w 2006 roku osiągnie przychody na poziomie 3-4 mln zł i zacznie generować zyski. Na razie firma dużo inwestuje - posiada jako jedyna w tej branży transport chłodniczy, dzięki czemu świeże produkty dowozi do sklepów nawet z drugiego końca Polski. Sieć współpracuje już z 15 dostawcami mięsa, wędlin czy przetworów. W przyszłym roku zainwestuje w badania nad kontrolą produkcji.

Głodni mieszkańcy miast

Według szacunków organizacji zrzeszających producentów wyrobów ekologicznych i naturalnych, np. Ekoland w Polsce, jest ok. 200 sklepów sprzedających tradycyjnie przygotowywane wędliny, mięso, nabiał, przetwory warzywne, zbożowe czy pszczelarskie. Najwięcej - ok. 50 działa w Warszawie, a w innych dużych miastach od kilku do kilkunastu placówek.

Ale sprzedaż takich produktów - jak wskazują badania przeprowadzone przez ACNielsen - cały czas rośnie - na świecie średnio o 20 proc. rocznie. Zresztą - jak wskazują eksperci ze Szkoły Głównej Gospodarstwa Wiejskiego w Warszawie, która analizuje trendy na tym rynku - produkcja żywności ekologicznej należy obecnie do najszybciej rozwijających się działów rolno-spożywczych w Europie Zachodniej. Polskę czeka to samo.

Hamulcem rozwoju mogą być znacznie wyższe ceny zdrowych czy ekologicznych wyrobów, których Polacy nie zaakceptują. Z badań polskiej filii organizacji Slow Food (założonej we Włoszech i wspierającej regionalnych producentów i sprzedawców ekologicznej żywności) wynika, że zdrowa żywność jest średnio o 15 proc. droższa od przemysłowych odpowiedników.

W przypadku wędlin różnica wynosi nawet 100 proc. ze względu na wysoką zawartość surowca.

Jak wynika z badań ACNielsena, 20 proc. Polaków wyraziło chęć kupowania tzw. zdrowej żywności, a 30 proc. było gotowe zapłacić za nią 50 proc. drożej od oferowanej w hipermarketach.


POWIĄZANE

Główny Inspektorat Sanitarny wydaje coraz więcej ostrzeżeń publicznych dotyczący...

Uprawa soi przy wsparciu technologii – ciekawy kierunek dla polskich rolników Ar...

Najnowsze dane GUS pokazały zaskakująco wręcz dobre dane na temat aktywności dew...


Komentarze

Bądź na bieżąco

Zapisz się do newslettera

Każdego dnia najnowsze artykuły, ostatnie ogłoszenia, najświeższe komentarze, ostatnie posty z forum

Najpopularniejsze tematy

gospodarkapracaprzetargi
Nowy PPR (stopka)
Jestesmy w spolecznosciach:
Zgłoś uwagę