Jedni zaciskają pasa i czekają na lepsze czasy a inni ograniczają hodowlę. Sytuacja producentów trzody bez zmian. Nie pomogły ani protesty ani prośby. Zakłady mięsne nie podwyższyły ceny skupu świń.
Mariola Pietrzak, Szczutowo: mamy 200 macior w cyklu zamkniętym odstawiamy tuczniki do zakładów mięsnych przez bezpośrednią umowę z nim.
Taka umowa gwarantuje jednak tylko odbiór, cenami rządzą już prawa rynkowe.
Mariola Pietrzak, Szczutowo: od sierpnia okazuje się, że produkcja trzody chlewnej jest nieopłacalna. Liczymy, że około 100 złotych musimy dokładać do każdej sztuki.
W tej sytuacji rolników ratuje jedynie własne zboże. Choć zapasy topnieją z tygodnia na tydzień, a ceny pasz idą w górę.
Grzegorz Katarzyński, Szczutowo: żebym wiedział ze tak będzie to bym mógł trzodę zlikwidować, zboże bym sprzedał po 100 złotych na wczasy bym mógł sobie jechać, ale musi to jakoś trwać, bo zaraz się nie odbuduje.
Wielu rolników postanowiło jednak, że nie będzie pracować za darmo.
Edward Oleś, Bielsk: szybko to policzyliśmy, była taka możliwość i decyzja była podjęta szybko i krótko i maciory się wyprzedało i resztę tam jeszcze parę sztuk jest to teraz zejdzie w tym miesiącu.
Zlikwidować hodowlę łatwo, ale na jej odbudowę potrzeba, co najmniej półtora roku.